Amerykański minister finansów Jack Lew ostrzegł przed "straconym dziesięcioleciem Europy", czyli długotrwałą stagnacją gospodarczą. - Europejscy przywódcy (...) powinni podjąć działania, by (UE) nie popadła w jeszcze głębszą zapaść - powiedział w środę Lew.
- Europa nie osiągnęła wspólnego celu grupy G20, którym jest silny i zrównoważony wzrost gospodarczy - powiedział przebywający w Seattle Jacob Lew. - Świat nie może sobie pozwolić na stracone dziesięciolecie" w gospodarce - dodał. - Nad Europą krąży widmo, jest to widmo stagnacji gospodarczej - oświadczył, również w środę, szef banku centralnego Wielkiej Brytanii Mark Carney. W lutym członkowie grupy G20 wyznaczyli cel wzrostu światowej zamożności na poziomie 2 proc. w ciągu najbliższych 5 lat.
Słabe dane
Według Bloomberga dane, które mają zostać udostępnione w tym tygodniu, wskazują zarówno na zbyt niską inflację, jak i zbyt powolny wzrost w strefie euro. Według amerykańskiego ministra finansów świat nie może liczyć wyłącznie na Stany Zjednoczone, które muszą równoważyć stagnację w innych regionach. Ponadto wzrost gospodarczy na świecie będzie szybszy, jeśli i inne kraje podejmą kroki zmierzające do stymulacji popytu wewnętrznego. Nie można też oczekiwać, że Ameryka zrekompensuje zastój w Europie i Japonii. W trzecim kwartale 2014 roku w krajach strefy euro odnotowano jedynie 0,1 proc. wzrostu w porównaniu z poprzednim kwartałem przy 0-procentowym wzroście w pierwszych trzech miesiącach roku. Inflacja wzrosła w stosunku rocznym tylko o 0,4 proc. Europejski Bank Centralny (EBC) podjął już co prawda kroki mające na celu wsparcie gospodarki poprzez odpowiednią politykę monetarną, jednak jak pokazują wskaźniki, działania wdrożone przez EBC okazują się niewystarczające - stwierdził Lew.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu