Wybierasz się autem na wakacje w Polsce? Sprawdź, gdzie najtaniej zatankujesz. TVN CNBC Biznes i analitycy rynku paliwowego z biura Reflex przygotowali paliwową mapę Polski. Czasami w promieniu kilku kilometrów można znaleźć dwie stacje z wyraźnie różnymi cenami paliw.
Największe różnice w cenach są dziś w miastach turystycznych. - Gdańsk to miejscowość zdecydowanie turystyczna, wypoczynkowa. To jest rozpiętość cen od 4,23 zł do 4,54 zł dla popularnej 95-tki - mówi Włodzimierz Ostaszewski, analityk Petrol Express.
Ale i tam, gdzie nie ma tłumu turystów, różnice w cenach bywają znaczne. Najbardziej po kieszeni dostają mieszkańcy warmińsko-mazurskiego, opolskiego i lubuskiego. W tych województwach średnia cena benzyny z ostatnich dwóch lat była wyższa - wynika z danym firmy Reflex przygotowanych dla TVN CNBC Biznes.
Znacznie bardziej przyjazne kierowcom są Śląsk i Wielkopolska. Tutaj ceny są niższe, dzięki dużemu nasyceniu rynku. - To są województwa o bardzo dużym nasyceniu stacji i jednocześnie o dużej konsumpcji paliw. Bo to im wyższy popyt tym, łatwiej jest konkurować poszczególnym podmiotom. Nie trzeba się trzymać wysokiej ceny, czy wysokiej marzy, bo dużym obrotem paliw również właściciele stacji generują sobie duże zyski - mówi Urszula Cieślak, analityk Reflex.
Podróżując przez Polskę samochodem z silnikiem diesla najwięcej zapłacimy w Małopolsce i na Mazowszu. Najniższe ceny oferuje znów Śląsk i Dolny Śląsk.
Miejska znaczy tania
Kierowcy, którzy szukają okazji powinni w swoich miastach poszukać tzw. miejskich stacji. W Białymstoku taka stacja działa od trzech lat. Przed jej powstaniem jazda samochodem była tu zdecydowanie mniej opłacalna. - Wówczas w Białymstoku była najwyższa średnia cena paliw w kraju. Po półrocznej naszej akcji ta cena była najniższą ceną w kraju - mówi Dariusz Ciszewski, prezes zarządu KPKM Białystok. Podobnie władze miejskie próbują pobudzać konkurencję w m.in. Tarnowie i Płocku.
Nie ma zmowy?
Tam, gdzie ceny paliw wciąż są wysokie, nerwy kierowców puszczają. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dostaje setki skarg z prośbą o zbadanie, czy stacje nie są w zmowie cenowej. Na razie nie udało się nic takiego wykryć, ale ewidentnie występuje tak zwane naśladownictwo cenowe, czyli równanie do najwyższych cen.
- Podglądanie cen jest dozwolone. Naśladowanie cen jest dozwolone. Natomiast zmowy są zakazane i grożą za to wysokie kary - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Z danych polskiego związku przemysłu motoryzacyjnego wynika, że w Polsce jeździ 14,5 miliona samochodów. Na jedną stację benzynową przypada średnio 1,8 tys. aut. To pokazuje, że sprzedawcy paliw nie muszą zabijać się o klienta.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES