- Polityczny spór o cztery mld zł zysku NBP wewnątrz RPP i między bankiem centralnym i rządem nie wpływa negatywnie na rynki - podsumowują ekonomiści. - Jest jednak całkowicie niepotrzebny i jest ewenementem na skalę światową - dodają.
Zarząd NBP przyjął sprawozdanie, wg którego w 2009 roku zysk banku, który mógłby być przekazany do budżetu wyniósł 4,2 mld zł. Tyle, że zdominowana przez osoby rekomendowane przez PO przyjęła w środę uchwałę zmieniającą zasady tworzenia i rozwiązywania rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych w NBP.
Liczony "po nowemu" zysk miałby być niemal dwa razy większy. Prezes NBP Sławomir Skrzypek powiedział, że przyjęte przez RPP zmiany uchwały są obarczone poważnymi błędami prawnymi i zasugerował przekazanie uchwały do konsultacji do EBC. Negatywnie na temat przyjętych zmian wypowiadała się także członek RPP, Zyta Gilowska.
Spór polityczny
Zdaniem ekspertów to co się dzieje w teoretycznie niezależnej RPP to spór z gruntu polityczny - Oczywiście w tle są pieniądze. O tym mówił Michał Boni, o tym mówi też minister finansów - stwierdza TVN CNBC Biznes Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
- Ten wynik mógłby być o około cztery mld zł większy, gdyby stosować te zasady, które chce stosować Rada Polityki Pieniężnej. Ale tak naprawdę to chodzi o to, kto jest tutaj decyzyjny, kto kogo chce tutaj ustawić w szeregu, kto chce pokazać komu gdzie jest jego miejsce, kogo jest ostatnie słowo - podsumowuje.
Także Ryszard Petru z rozmowie z TVN CNBC Biznes ostrzega, że polityka weszła do Rady Polityki Pieniężnej. - A to bardzo źle - mówi ekonomista. Mirosław Gronicki, były minister finansów, stwierdza z kolei wprost: To żenujące, że ten spór toczy się na oczach kamer.
Bez znaczenia, więc po co?
Bo jak zauważają ekonomiści konflikt między ministerstwem finansów a NBP nie wpływa negatywnie na rynki, ani na zaufanie zagranicznych inwestorów do Polski. - Po pierwsze, wątpię, żeby informacje o tych wydarzeniach w ogóle docierały do graczy spoza Polski, gdyż zagraniczne media raczej nie podjęły tematu. Po drugie, kwota o jaką toczy się spór jest niewielka w kontekście całkowitych dochodów do budżetu, więc wypłacanie zysku do budżetu, bądź niewypłacenie, nie będzie wpływać na jakość i postrzeganie sytuacji polskich finansów - mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
Reluga przypomina, że spór ten trwa od lipca 2009 roku. - Sprawa powinna być już dawno wyjaśniona, powinny powstać przepisy określające zasady tworzenia rezerw na ryzyko kursowe. Ciężko jest określić, kto w tym sporze ma rację - dodaje.
Tak naprawdę to chodzi o to, kto jest tutaj decyzyjny, kto kogo chce tutaj ustawić w szeregu, kto chce pokazać komu gdzie jest jego miejsce, kogo jest ostatnie słowo jankowiak o nbp
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes