Członek RPP o działaniach Skrzypka: To skandal

Spór między wybranymi przez Sejm i Senat członkami Rady Polityki Pieniężnej, a prezesem Narodowego Banku Polskiego, wspieranym przez członków Rady mianowanych przez prezydenta, tlił się od chwili powołania nowego składu RPP. Na dobre rozgorzał na zakończonym w środę posiedzeniu.

Gra idzie o wysokość zysku NBP za 2009 rok, z którego 95 proc. na mocy ustawy zasili budżet państwa. Prezes NBP i jednocześnie przewodniczący RPP Sławomir Skrzypek podał, że zysk ten wyniesie 4,2 mld zł. Te wyliczenia nie uwzględniały tzw. niezrealizowanych przychodów kursowych. Tymczasem zdaniem większości członków RPP, przychody te powinny być do zysku wliczone, przez co jego suma wzrosłaby do ok. 8 mld zł. To z kolei pociągnęłoby za sobą także większy finansowy zastrzyk dla budżetu.

We wtorek RPP przyjęła uchwałę, która miałaby zagwarantować taki właśnie sposób liczenia zysku banku centralnego. Po posiedzeniu prezes Skrzypek publicznie stwierdził jednak, że jest ona niezgodna z prawem i nie może mieć zastosowania do zysku banku za 2009 r., ponieważ prawo nie działa wstecz. Prezes i zarząd banku chcą, by niezrealizowane przychody kursowe zasiliły rezerwy walutowe NBP.

"Niedopuszczalne"

- To jest niedopuszczalne, to jest wbrew prawu i z pewnością to powinno być ocenione negatywnie - grzmiała w czwartek na antenie TVN CNBC Biznes członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch (nominowana do Rady przez Sejm).

Jak przekonywała, RPP nie złamała prawa w żadnej materii. - My przyjmujemy zasady tworzenia i rozwiązywania takiej rezerwy (walutowej - red.), nie zarząd, nie prezes. Nikt poza RPP nie ma prawa ingerować w tę materię - podkreśliła.

TVN CNBC Biznes dowiedziała się, że prezes Sławomir Skrzypek zwrócił się do Europejskiego Banku Centralnego z prośbą o opinię ws. uchwały RPP. Ma ona być wydana "wkrótce".

Źródło: TVN CNBC Biznes, tvn24.pl