Określana mianem "kultowej" marka odzieżowa American Apparel uratowana od bankructwa. Grupa kanadyjskich inwestorów właśnie zgodziła się wpompować w nią 15 mln dol., z opcją dołożenia kolejnych 28 mln dol. w ciągu najbliższego pół roku.
Widmo bankructwa i groźba zwolnienia 10 tysięcy pracowników w 20 krajach wisiało nad AA od kilku miesięcy. Teraz zostało oddalone, dzięki grupie inwestorów z Kanady, którzy zdecydowali się zainwestować w firmę miliony dolarów w zamian za 1/3 jej udziałów.
Dodatkowo, by ostatecznie rozwiać obawy Bank of America, który udostępnia firmie linię kredytową, AA zdecydowała się na powiększenie kwoty służącej bankowi za zabezpieczenie z obecnych 7,5 mln dol. do 12,5 mln dol.
Szef uwielbia skandale
Kłopoty firmy z Los Angeles to w dużej mierze wynik kłopotów jej szefa – 42-letniego Kanadyjczyka Dova Charneya, który zamieszany jest w głośną seks-aferę. Kontrowersje związane z jego osobą rujnują wiarygodność firmy w oczach inwestorów.
- Dov jest ekscentryczny. Jego problem polega na tym, że zmasakrowali go nie tylko inwestorzy, ale i media - przyznaje w rozmowie z "New York Post" Roy Sebag z Essential Equity, jeden z kilku inwestorów, którzy przygotowali pakiet ratunkowy dla American Apparel.
Kłopoy Charneya zaczęły się, gdy cztery kobiety pracujące w jego firmie poszły do sądu, domagając się zadośćuczynienia za molestowanie seksualne. Jedna z nich, Irene Morales zarzuca Charney'owi napastowanie i psychiczne znęcania się nad nią. Gdy była 17-letnią pracownicą szef AA miał ją szantażować, że jeśli nie prześle mu swoich nagich zdjęć oraz nie zdradzi szczegółów życia seksualnego, zostanie zwolniona. Morales miała otrzymać również radę, że jeśli chce zatrzymać swoją pracę, powinna w 18. urodziny pogłębić swoją znajomość z przełożonym. Dziś była pracownica firmy żąda 250 tys. dolarów odszkodowania.
Erotyczne reklamy
American Apparel mimo kłopotów jest obecnie w USA odzieżowym potentatem. Założona w 1989 roku przez Charneya firma stała się w krótkim czasie poważnym graczem, konkurującym z takimi gigantami taniej mody, jak Gap czy H&M. W ostatnich latach wielu prestiżowych rankingach AA wygrywało w kategorii "Marka roku", a jej twórca dostał się nawet na listę najbardziej wpływowych ludzi "Time'a".
Marka zasłynęła z tanich podkoszulków dla młodzieży i mocno prowokacyjnych kampanii reklamowych. Jej twarzami są zwykłe dziewczyny (często pracownice American Apparel), a nie supermodelki. Co więcej wszystkie fotografowane są w pozach rodem z pism erotycznych. Właśnie dlatego firmę kilkakrotnie oskarżano o promowanie pedofilii.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe