Ministerstwa pracy i finansów chcą zmniejszenia, a nawet czasowego zawieszenia przekazywania przez ZUS składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Szef doradców premiera Michał Boni ostro protestuje. Na czwartkowym posiedzeniu Komitetu Stałego rządu szykuje się ostry spór.
- Zobaczymy, jakie będą jego decyzje. W zależności od decyzji Komitetu Stałego, potem będzie decyzja rządu. Nie ukrywam, że w tej sprawie zdania są podzielone, ale myślę, że pan premier dokona tutaj definitywnego cięcia i to w ciągu najbliższych dni - powiedział w środę rzecznik rządu Paweł Graś.
Rozstrzygnięcia zapadną zapewne na czwartkowym posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów - o ile nie przychyli się on do prośby minister pracy Jolanty Fedak, która poprosiła o przesunięcie go do czasu, kiedy wróci z urlopu. Decyzja ma zapaść rano.
Dwa lata bez składek
W ubiegłym tygodniu Fedak powiedziała dziennikarzom, że zaproponuje rządowi zawieszenie na dwa lata przekazywania przez ZUS składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Chce je też obniżyć z 7,3 do 3 procent - reszta, czyli 4,3 procent, zostałaby w ZUS. Ponadto minister zaproponowała, żeby z OFE można było wystąpić i przekazać oszczędności do ZUS.
Zmiany, jak pisze "Gazeta Wyborcza", popiera ministerstwo gospodarki, a zwłaszcza finansów. Dzięki potężnemu zastrzykowi pieniędzy z OFE budżet będzie mógł przeznaczyć na wypłatę emerytur dzisiejszym emerytom kilka miliardów złotych rocznie mniej, a wykorzystać je np. na łatanie 80 mld dziury budżetowej.
Pomysł ten skrytykowali niektórzy eksperci. Ich zdaniem jest zły, bo narusza zasady reformy emerytalnej i rodzi niebezpieczeństwo, że przyszłe emerytury będą jeszcze niższe od przewidywanych. Sprzeciwia mu się także szef doradców premiera Michał Boni.
Dwa filary
Zgodnie z reformą, która weszła w życie z początkiem 1999 r., system emerytalny opiera się na dwóch filarach. Pierwszy to ZUS, w którym składki gromadzone są na kontach ubezpieczonych i waloryzowane w zależności od wzrostu wynagrodzeń. Drugi filar to OFE. Składki, które tam trafiają, są zapisywane w postaci tzw. jednostek uczestnictwa i inwestowane w akcje lub obligacje. Wartość tych jednostek jest więc uzależniona od giełdy.
OFE obowiązkowe
Do OFE muszą należeć osoby urodzone po 1968 r. Natomiast ci, którzy urodzili się w latach 1949-1968, mogli wybrać OFE, ale mogli też pozostać tylko w ZUS. Wyłącznie w ZUS musiały pozostać osoby urodzone przed 1949 r.
Obecnie z pensji ubezpieczonego potrącane jest na cele emerytalno-rentowe 19,5 proc. Pieniądze te trafiają do ZUS, po czym 12,2 proc. składki pozostaje w ZUS, a 7,3 proc. przekazywane jest na indywidualne konto ubezpieczonego w OFE.
Źródło: TVN24, PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24