Inwestorzy uwierzyli politykom na słowo i po niedzielnym szczycie ws. ratowania euro, na rynkach panuje umiarkowany optymizm. O dalszych losach indeksów i kursów walut w dłuższym okresie zadecydują jednak dopiero ostateczne wyniki unijnych rozmów, które poznamy w środę.
Do rana na rynkach króluje zieleń. Dzień rozpoczął się od sporych wzrostów w Azji. To zasługa m.in. dobrych danych z Chin. Indeks nastrojów w przemyśle wzrósł do 51,1 z 49,9 punktów przed miesiącem. Wynik ten oznacza, że rosną szanse są na szybki rozwój gospodarki.
Nad kreską otworzyły się także giełdy w Europie - nasz WIG20 rozpoczął sesję 1,07 proc. na plusie. Również na rynku walutowym panuje umiarkowany optymizm. Po sporym osłabieniu złotego w końcówce zeszłego tygodnia, dziś rano jego forma jest już lepsza. Kurs pary USD/PLN oscyluje w przedziale 3,14 -3,17, pary EUR/PLN na 4,37 - 3,39, zaś pary CHF/PLN 3,54 - 3,58.
W oczekiwaniu na środę
- Poprawa nastrojów płynie w znacznej mierze z efektów niedzielnego szczyty przywódców UE. Mimo, że te efekty to jak na razie obietnice, to jednak w tym przypadku może cieszyć kwestia szybkiego ich zweryfikowania. Bowiem już w środę będzie wiadomo, czy weekendowe rozmowy oficjeli da się przekuć w realne działania, które pozwolą na ustabilizowanie rozchwianych mocno nastrojów rynkowych. Jak na razie inwestorzy uwierzyli w taki wariant przyszłości. Czas jednak pokaże czy uda się utrzymać optymizm - zauważa Michał Mąkosa, analityk FMC Managment.
- Od wyników środowego szczytu może wiele zależeć, ale można też spodziewać się, że reakcja rynków będzie krótkotrwała. Część sukcesu już została zdyskontowana, bo fala wzrostów wyniosła indeksy po kilkanaście procent w górę. Racjonalnie patrząc na sprawę kryzysu i recept na jego rozwiązanie nie sposób nie zauważyć, że samo pojawienie się lekarstwa nie oznacza jeszcze uleczenia chorego. To proces długotrwały i na szybkie efekty nie ma co liczyć - dodaje Roman Przasnyski z Open Finance.
Nastroje inwestorów pogorszył dziś nieco po godz. 10.00 kiepski odczyt indeksu PMI dla sektora usługowego w strefie euro, ale wahnięcie na rynkach nie trwało długo.
Kryzysowe rozmowy
Wczoraj przywódcy strefy euro osiągnęli postęp ws. pakietu antykryzysowego, w tym wzmocnienia funduszu ratunkowego dla strefy euro EFSF. Przewodniczący RE Herman Van Rompuy zapewnił na zakończenie szczytu w niedzielę wieczorem, że porozumienie będzie sfinalizowane w środę.
Tego dnia w Brukseli odbędzie kolejny szczyt strefy euro, na którym przywódcy podejmą ostateczną decyzję ws. metody wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), głównego instrumentu, jakim dysponuje strefa euro - tak, by powstrzymać rozlewający się z Grecji na Włochy czy Hiszpanię kryzys zadłużenia.
Eurogrupa wstępnie zgodziła się też, że trzeba "znacznie" podnieść wkład banków w program ratunkowy dla Grecji, ale co to znaczy w miliardach - jest kością niezgody między Paryżem a Berlinem. Straty posiadaczy greckich obligacji mogą sięgnąć nawet 50-60 proc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24