Ostre spięcie pomiędzy Davidem Cameronem a Nicolasem Sarkozym podczas rozmów ws. ratowania strefy euro. - Straciłeś dobrą okazję, by się zamknąć! - powiedział francuski prezydent premierowi Wielkiej Brytanii. Poszło o wpływ programu ratunkowego dla eurolandu na kraje spoza strefy, także Polskę. Nasz minister finansów zapewnia, że polski podatnik nie będzie musiał płacić za greckie długi, ale przyznaje, że być może trzeba będzie zmienić założenia naszego budżetu na przyszły rok.
W Brukseli odbył się wczoraj szczyt przywódców 27 państw UE, czyli Rada Europejska. Dyskutowano głównie o sposobach powstrzymania kryzysu w strefie euro oraz ratowania bankrutującej Grecji.
Jak mówił po spotkaniu premier Donald Tusk, rozmowy były wyjątkowo burzliwe. O ich szczegółach pisze dziś brytyjski "The Guardian", powołując się na relacje obecnych na spotkaniu urzędników. Gazeta podkreśla, że do najostrzejszego starcia doszło pomiędzy Davidem Cameronem a Nicolasem Sarkozym.
- Mamy już dość twojego krytykowania nas i mówienia nam, co mamy zrobić. Mówisz, że nienawidzisz euro a chcesz ingerować w nasze spotkania - zaatakował podobno francuski prezydent. Miał też użyć zwrotu "shut up", czyli po prostu "zamknij się".
Mamy już dość twojego krytykowania nas i mówienia nam, co mamy zrobić. Mówisz, że nienawidzisz euro a chcesz ingerować w nasze spotkania. sarko
Polska jest "z boku"
Jacek Rostowski, który brał udział we wczorajszym szczycie, dziś w rozmowie z Konradem Piaseckim w RMF FM stwierdził, że jako minister finansów nie był obecny podczas rozmowy Sarkozego z Cameronem. - Wiem, że było nerwowo - przyznał jednak.
Rostowski zapewnił też, że Polska jako kraj spoza strefy euro, nie będzie spłacał długów Grecji i innych krajów pogrążonych w finansowych tarapatach. - Wiemy dokładnie jaka jest ekspozycja polskiego systemu bankowego na obligacje greckie i także innych krajów Europy Południowej. Jest to ekspozycja minimalna. Mamy bardzo silny system bankowy i dlatego podczas ECOFIN-u, czyli Rady Ministrów Finansów Unii Europejskiej, która miała miejsce w sobotę, byliśmy w dość wygodnej sytuacji, w której mogliśmy jakby pośredniczyć między różnymi grupami krajów, które były może trochę zaniepokojone co do skutków decyzji, które podjęliśmy, dotyczące rekapitalizacji systemów bankowych Unii Europejskiej, no bo my jesteśmy na boku - powiedział w RMF FM.
- Rekapitalizacja banków zakłada że banki sięgną najpierw po kapitał prywatny, potem zasili je kapitał własnego państwa, dopiero potem mogą sięgnąć po pieniądze europejskie, ale zapłacą tylko kraje znajdujące się w strefie euro - dodał.
Przyznał jednak, że od tego jak skuteczny będzie przyjęty w środę pakiet, zależą ewentualne korekty założeń do budżetu na 2012 rok. - Im bardziej skuteczny będzie ten plan uzgodniony, tym mniej budżet, który przedstawimy, będzie się musiał różnić od pierwotnie przedstawionego. Im mniej skuteczny będzie ten pakiet, tym większa groźba spowolnienia w przyszłym roku, tym bardziej będziemy musieli się zastanowić nad jakimiś zmianami - powiedział Rostowski.
Finał rozmów w środę
Wczoraj przywódcy strefy euro osiągnęli postęp ws. pakietu antykryzysowego, w tym wzmocnienia funduszu ratunkowego dla strefy euro EFSF. Przewodniczący Herman Van Rompuy zapewnił na zakończenie szczytu w niedzielę wieczorem, że porozumienie będzie sfinalizowane w środę.
Tego dnia w Brukseli odbędzie kolejny szczyt strefy euro, na którym przywódcy podejmą ostateczną decyzję ws. metody wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), głównego instrumentu, jakim dysponuje strefa euro - tak, by powstrzymać rozlewający się z Grecji na Włochy czy Hiszpanię kryzys zadłużenia.
Eurogrupa wstępnie zgodziła się też, że trzeba "znacznie" podnieść wkład banków w program ratunkowy dla Grecji, ale co to znaczy w miliardach - jest kością niezgody między Paryżem a Berlinem. Straty posiadaczy greckich obligacji mogą sięgnąć nawet 50-60 proc.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM, "The Guardian"