Linie Ryanair poinformowały o czasowym zawieszeniu połączeń z Warszawy do Dublina. Czy to oznacza stopniowe wycofywanie się przewoźnika z Polski? Niedawno Ryanair informował o zawieszeniu lotów z Rzeszowa i Krakowa.
Loty z krakowskiego lotniska Balice zostaną zawieszone 4 listopada. Ryanair podaje, że będzie to zawieszenie czasowe - do 19 grudnia. Niewykluczone jednak, że loty nie zostaną już wznowione. Podobnie jest w przypadku Rzeszowa.
Ryanair podaje w obu przypadkach ten sam powód: wysokie opłaty lotniskowe w połączeniu z wysokimi cenami ropy spowodowały, że loty do Rzeszowa i Krakowa stały się nieopłacalne. Nie podano przyczyn zawieszenia lotów z Warszawy.
Redukcja czy kasacja
Ogółem w ramach redukcji potencjału operacyjnego Ryanair zawiesza loty na siedmiu trasach. Oprócz Krakowa i Rzeszowa są to loty do Budapesztu, Palma de Mallorca, Walencji, Salzburga i Bazylei.
Głównym powodem są opłaty lotniskowe, o których obniżkę w okresie niższego popytu Ryanair bezskutecznie zabiegał. Przewoźnik nie wyklucza dalszych zmian w rozkładach lotów na siedmiu wymienionych trasach, jeśli opłaty nie zostaną uelastycznione.
Firma Ryanair szacuje, że ograniczenie liczby tygodniowych lotów do 1,6 tys. z 1,85 tys. (o 14 procent) oznacza uziemienie 12 spośród 40 maszyn, których bazą jest Stansted, redukcję liczby pasażerów o 900 tys. i zmniejszenie zatrudnienia na Stansted o 150 osób.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24