Trójstronne rozmowy pomiędzy Ukrainą, Rosją i Komisją Europejską w sprawie cen rosyjskiego gazu dla Ukrainy i spłaty długu tego kraju za paliwo zostaną wznowione w Brukseli w środę rano, a nie we wtorek wieczorem, jak zapowiadano wcześniej - poinformowała KE.
Planowane początkowo na godzinę 21 we wtorek spotkanie ministrów energetyki Rosji i Ukrainy, Aleksandra Nowaka i Jurija Prodana, oraz komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera przełożono na godzinę 9.30 w środę, bo - jak podały służby prasowe KE - rosyjska delegacja przybędzie do Brukseli dopiero późnym wieczorem we wtorek.
Konsultacje z prezydentami
Oettinger pośredniczy w rozmowach między ministrami energetyki Rosji i Ukrainy. Poprzednia próba porozumienia zakończyła się niepowodzeniem w nocy z poniedziałku na wtorek, po ośmiu godzinach negocjacji. Przed wznowieniem rozmów obaj ministrowie mieli skonsultować się z prezydentami swoich krajów.
We wtorek Prodan ocenił, że rozmowy nie posunęły się "ani o krok naprzód". Za nie do przyjęcia uznał propozycję rosyjskiego Gazpromu, by obniżyć cenę gazu dla Ukrainy o około 100 dolarów za 1000 metrów sześciennych poprzez obniżenie cła eksportowego na surowiec. - W takiej sytuacji cena byłaby regulowana decyzją rosyjskiego rządu (...) My zaś chcemy mechanizmu opartego na zasadach rynkowych - powiedział Prodan dziennikarzom.
Termin spłaty
We wtorek upłynął wyznaczony Ukrainie przez Rosję termin spłaty dalszej części zadłużenia, szacowanego przez Gazprom obecnie na 4,46 mld dolarów, oraz porozumienia w sprawie warunków przyszłych dostaw, zwłaszcza ceny; w przeciwnym wypadku Rosja zagroziła zmniejszeniem dostaw.
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.
Ukraina nie chce płacić za gaz tak wysokiej ceny, którą uważa za umotywowaną politycznie, z kolei Gazprom odmawiał rozmów o cenach bez uregulowania długu i zapowiadał przejście na system przedpłat.
Na skutek mediacji KE ukraiński Naftohaz zapłacił Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy z listopada i grudnia 2013 roku (ok. 1,45 mld USD), a także dostawy z kwietnia i maja bieżącego roku.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com