- To jest głownie symbol, który ma pozytywne znaczenia, ale nie wnosi wielu nowych elementów - mówił o pakcie fiskalnym, podpisanym w Brukseli przez 25 państw Unii, minister finansów Jacek Rostowski. Według niego, przyjęty podczas polskiej prezydencji tzw. sześciopak, jest ważniejszym elementem naprawiania europejskich finansów.
Minister finansów dopytywany w "Faktach po Faktach" w TVN24 , czy pakt powinien być ratyfikowany, tak jak np. chce PiS, bezwzględną większością parlamentarną (2/3 głosów), powiedział, że nie. Jak stwierdził "jest w nim niewiele nowego" w porównaniu z tzw. sześciopakiem, którego przyjęcie polski rząd uważa za jeden z największych sukcesów polskiej prezydencji.
- To jest głownie symbol, który ma pozytywne znaczenia, ale nie wnosi wielu nowych elementów. Uważam, że sześciopak jest ważniejszym elementem - przekonywał minister. Jak tłumaczył, ratyfikacja powinna nastąpić zwykłą większością (1/2 głosów), ponieważ "nie przekazujemy żadnych kompetencji do Brukseli".
(Nie)wiedza i obsesja prezesa
Jacek Rostowski odniósł się też do krytyki Prawa i Sprawiedliwości odnośnie podpisania paktu. - Jarosław Kaczyński mało wie i mało rozumie, jeśli chodzi o gospodarkę - ocenił. Jego zdaniem był on "słabym premierem i nie słynął z osiągnięć, jeśli chodzi o politykę europejską, a za jego rządów Polska była wyjątkowo odizolowana od swoich partnerów". - Nie zna się ani na ekonomii, ani na Unii. Te rzeczy, które ja widzę jako pozytywne, czyli bezpieczeństwo i ochronę miejsc pracy czy stabilność złotego - jego specjalnie nie interesują. Nigdy nie słyszałem, żeby on, czy inni członkowie PiS, wykazywali zrozumienie, jeśli chodzi o te mechanizmy - stwierdził.
Jak dodał, wg niego szef PiS ma pewną obsesję, jeśli chodzi o pakt fiskalny. - Wyobraża sobie, że ten pakt zmienił strukturę decyzyjną w Europie, ale się myli - powiedział.
Korzyści dla Europy i Polski
Rostowski przedstawiał też główne korzyści, jakie jego zdaniem płyną z przyjęcia przez większość państw Unii paktu fiskalnego. - On pozwolił Niemcom zgodzić się na drugi pakiet pomocy dla Grecji, a Europejskiemu Bankowi Centralnemu zwiększyć płynność w systemie finansowym strefy euro. Te dwa działania w bardzo znaczący sposób ustabilizowały sytuację finansową w Europie, a Polska jest na nią bardzo wrażliwa - przekonywał.
Wyliczał też korzyści płynące bezpośrednio dla Polski. Jest to, wg niego, przede wszystkim umocnienie się złotego w ostatnich dniach oraz przesłanki na wyższy, niż założono, wzrost PKB w tym roku. - Jak decydowaliśmy się w budżecie na wariant 2,5 proc. wzrostu PKB, to z dość dużymi obawami, że może być niższy. Dziś mam dużo większa pewność, że wzrost będzie w tych granicach, a może nawet trochę wyższy - powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24