W ostatnich miesiącach pojawiały się informacje, że Saipem - firma budująca gazoport LNG w Świnoujściu - może zostać kupiony przez Rosjan. W efekcie tego Rosjanie mieliby dostęp do planów z budowy terminalu, a także będą oni mogli opóźnić jego budowę.
- Transakcja nie jest pewna, a jeśli do niej dojdzie to może potrwać nawet rok. Do tego czasu terminal będzie gotowy - uważają eksperci.
- Należy z dużym dystansem podchodzić do informacji o ryzyku wynikającym z potencjalnej sprzedaży spółki Saipem inwestorowi rosyjskiemu. W mojej opinii nie ma takiego zagrożenia. Sama informacja o wystawieniu spółki na sprzedaż przez jej właściciela, włoską grupę energetyczną Eni, nie oznacza, że taka transakcja zostanie zrealizowana - ocenił dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego.
I dodał: - Pamiętajmy, że taka sama informacja pojawiła się już w 2013 roku, jednak się nie potwierdziła, a plany sprzedaży spełzły na niczym. Nawet jeżeli tym razem byłoby inaczej, to ewentualna sprzedaż Saipemu nastąpiłaby po zakończeniu budowy terminalu LNG w przyszłym roku. I nie jest powiedziane, że to Rosjanie dokonaliby zakupu, bo nie są faworytem w wyścigu po włoskie aktywa.
"Pod klucz"
Saipem specjalizuje się w projektach inżynierii lądowej i wodnej dla sektora gazu ziemnego i ropy naftowej. Realizuje inwestycje "pod klucz" związane z wydobyciem, transportem i dystrybucją ropy naftowej i gazu ziemnego. Należy do włoskiej Grupy Eni, która w ostatnich miesiącach przechodzi reorganizację - chce ograniczyć koszty i skoncentrować się na swojej głównej działalności w sektorze ropy naftowej i gazu ziemnego.
Saipem, który jest firmą konstrukcyjną, nie do końca wpisuje się w założenia strategiczne Eni i stąd decyzja o sprzedaży. Dodatkowo Saipem jest znacznie zadłużony. W 2013 r. spółka osiągnęła przychody w wysokości 12 mld euro, ze stratą operacyjną 98 mln euro. Te kwestie również mogą mieć wpływ na decyzję o sprzedaży, bo zadłużenie Saipemu obciąża wynik Eni. - Sytuacja finansowa Saipem zawęża grono podmiotów potencjalnie zainteresowanych jego kupnem. Niewykluczone, że szafowanie podmiotami potencjalnie zainteresowanymi taką transakcją i wymienianie w tym kontekście Rosnieftu, to po prostu gra rynkowa obliczona na podniesienie wartości i wzbudzenie zainteresowania tą spółką. Tym bardziej, że do ewentualnej sprzedaży daleka droga. Włosi muszą najpierw sami uporać się z finansowymi problemami. Jedną z opcji jest utworzenie konsorcjum co najmniej ośmiu banków, które wesprą finansowo Saipem. Stworzenie takiego finansowego wehikułu może trwać wiele miesięcy - ocenia Marcin Gałczyński z Akademii im. Leona Koźmińskiego.
Kto kupi?
Jak dodaje, także kondycja samego Rosnieftu oraz ograniczone możliwość pozyskania zewnętrznego finansowania, chociażby w związku z sankcjami za działania rosyjskie na Ukrainie, mogą wykluczyć tę firmę z procesu sprzedaży Saipemu. Dywagacje na temat zakupu Saipemu przez Rosjan mogą być przez nich wykorzystywane, by pozyskać poparcie dla zniesienia sankcji, a nie faktycznie kupić włoskie przedsiębiorstwo. Wśród możliwych nabywców spółki wymienia się również firmy z Norwegii, Chin, Bliskiego Wschodu, jak również włoski fundusz celowy. Chiński scenariusz jest poważnie brany pod uwagę, szczególnie, że Chińczycy są już obecni w wielu strategicznych dla bezpieczeństwa energetycznego Włoch projektach. Coraz częściej mówi się także o potencjalnym udziale w sprzedaży Saipemu Fondo Strategico Italiano, który jest odpowiednikiem polskiego PIR-u. Zdaniem Zajdlera należy pamiętać także o tym, że procedura sprzedaży Saipem, jeżeli do niej dojdzie, będzie czasochłonna i może trwać około roku, co jest średnią dla podobnych transakcji w tym sektorze. Jego kluczowym elementem jest m.in. badanie prawne i biznesowe spółki (tzw. due dilligence), szczególnie ważne w przypadku zadłużonej spółki działającej w wielu krajach. Długotrwały będzie także proces wypracowania ścieżki wyjścia z finansowych kłopotów, w które ma zaangażować się konsorcjum kilku banków. Dopiero po nim nastąpią negocjacje z potencjalnymi kontrahentami. Na zakup musi zgodzić się również Komisja Europejska w ramach procedury antymonopolowej. W tym czasie terminal LNG w Świnoujściu ma zostać ukończony i ma rozpocząć się jego komercyjna eksploatacja. - Sprzedaż Rosjanom udziałów w Saipem wydaje się nieuzasadniona z punktu widzenia zarówno interesów Eni, jak i rządu Matteo Renziego. Po pierwsze należy pamiętać, że jednym z podstawowych zadań nowego prezesa Eni miało być rozluźnienie silnych związków z Rosją, budowanych na przestrzeni lat przez b. premiera Włoch Silvio Berlusconiego i b. prezesa ENI Paolo Scaroniego. Włoska opinia publiczna jest przekonana, że na bliskich więziach z Rosją korzystają wyłącznie przedstawiciele elit politycznych i biznesowych oraz wierzy, że Włochy płacą jedne z najwyższych w Europie rachunków za surowce energetyczne. Nowy kierunek polityki energetycznej stanowi przy tym istotną część polityki nowego premiera Matteo Renziego - dodaje Zajdler.
Duża inwestycja
Terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Świnoujściu to jedna z największych polskich inwestycji energetycznych ostatnich lat, uznana przez rząd polski za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie.
Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m sześć. i odpowiadać będzie ok. jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Istnieje możliwość rozbudowy mocy terminalu – do 7,5 mld m sześć. rocznie. Świnoujski terminal będzie jedyną tej wielkości instalacją w Europie Północnej i Środkowo – Wschodniej i jedną z największych na całym kontynencie. Jego budowa wpłynie na cały regionalny rynek gazu. Ma być gotowy do komercyjnego odbioru gazu w przyszłym roku.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl