Spółki Gazprom i Shell szukają ropy łupkowej na Syberii, gdzie mogą kryć się miliardy baryłek tego surowca - podał Gazprom Neft. Zdaniem The Oxford Institute for Energy Studies przed Rosją stoi szansa na miarę amerykańskiego boomu gazu łupkowego.
Wiercenie poziome prowadzone jest na Zachodniej Syberii, w formacji geologicznej Bażenow, która jest uznawana za jeden z najbardziej perspektywicznych obszarów. Zdaniem geologów może ona zawierać dziesiątki miliardów baryłek tego surowca.
Prace prowadzi spółka Salym Petroleum Development N.V., w której 50 proc. udziałów posiada Shell, a kolejne 50 proc. należy do Gazprom Neft. W latach 2014-2015 spółka ma odwiercić 5 otworów poziomych, a następnie przeprowadzić szczelinowania hydrauliczne.
Gazowy boom
Zdaniem The Oxford Institute for Energy Studies przed Rosją stoi szansa na miarę amerykańskiego boomu gazu łupkowego. Ekspert tej instytucji James Henderson w opublikowanym niedawno raporcie podkreśla, że Rosjanie wiedzą już o tych złożach od lat 60. ubiegłego wieku. Zainteresowali się jednak nimi dopiero teraz, dzięki Amerykanom, którzy udoskonalili w ciągu ostatnich lat technologię wydobywania ropy i gazu ze skał łupkowych.
Złoża ropy w łupkach znajdują się przede wszystkim w Zachodniej Syberii, na obszarze 2,6 mln km kw., a wydobyciem zainteresowane są m.in. Łukoil oraz kierowany przez byłego wicepremiera Rosji Igora Sieczyna koncern Rosnieft, który stworzył wraz amerykańskim gigantem paliwowym ExxonMobil spółkę joint venture mającą wydobywać surowiec. Wstępne prace poszukiwawcze prowadzi także TNK-BP (spółka przejęta w tym roku przez Rosnieft).
Jak duże złoża?
Otwarte pozostaje pytanie, ile ropy łupkowej znajduje się w Rosji. Rosnieft szacuje złoża na od 15 mld do nawet 1 bln baryłek. Biorąc jednak pod uwagę całkowite zasoby rosyjskiej ropy naftowej oceniane są na 87 mld baryłek, nawet dolna granica wielkości szacowanych zasobów ropy łupkowej byłoby znacząca.
Do wydobywania ropy łupkowej wykorzystuje się tę samą technologię, która jest niezbędna do produkcji gazu z łupków – szczelinowanie hydrauliczne. Zdaniem Hendersona, duże doświadczenie w tym zakresie ma właśnie GazpromNieft, spółka-córka Gazpromu. Firma wykorzystywała już szczelinowanie do rozwiercania swoich złóż konwencjonalnych w Zachodniej Syberii.
Milionowe inwestycje
Zdaniem eksperta, mimo obiecujących perspektyw dla złóż ropy łupkowej w Rosji, na przeszkodzie może stanąć obecny reżim podatkowy w tym kraju. Obecnie działa on w oparciu o koszty ponoszone przy wierceniach konwencjonalnych. Tymczasem koszt wiercenia poziomego w złożu konwencjonalnym na Zachodniej Syberii sięga obecnie 1-2 mln dolarów, a w przypadku otworu niekonwencjonalnego może to być nawet 15 mln dolarów (surowiec znajduje się na większej głębokości).
Rozpoczęcie wydobycia na większą skalę będzie wymagało budowy nowych wież wiertniczych o dużej mocy, a to oznacza duże wydatki dla rosyjskich firm wydobywczych. Wyzwaniem jest także rosyjski „krajobraz korporacyjny”.
Trudność stanowić mogą także ekstremalne warunki pogodowe – zimą na Syberii ziemia skuta jest lodem, a latem zamienia się w podmokłe tereny. Przez większą część roku temperatura powietrza utrzymuje się jednak poniżej 0 st. C, więc wyzwaniem mogą stanowić również dostawy wody, która jest niezbędna przy szczelinowaniu.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com