Kulczyk Oil Ventures zadebiutował na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Nie udało mu się przebić w spadkowej sesji i kurs jednej akcji spadł na otwarciu o 6,35 proc. do 1,77 zł. W trakcie następnej godziny próbowała odrabiać straty, jednak z miernym skutkiem.
Mimo słabego debiutu atmosfera na GPW była dość luźna.
- Jest to dzisiaj dla mnie szczególny dzień, bo znaleźć swoje nazwisko wśród największych i najlepszych inwestorów w Polsce to nie tylko zaszczyt, ale i zobowiązanie - mówił na inauguracji notowań Jan Kulczyk, szef rady nadzorczej KOV. Podziękował inwestorom za zaufanie i podkreślił, że zrobi wszystko, aby go nie zawieść.
Prezes GPW Ludwik Sobolewski serdecznie powitał KOV na parkiecie. - Panie prezesie, panie przewodniczący, drogi Janie. Cieszę się w imieniu giełdy, że ty - ikona polskiego, nowoczesnego kapitalizmu znalazłeś się na parkiecie warszawskiej giełdy. Można powiedzieć: wreszcie - powiedział Sobolewski. Zażartował, że życzy Janowi Kulczykowi, aby następna część filmu "Wall Street" Oliviera Stona była właśnie o nim.
Kulczyk w ropie
KOV to kanadyjska spółka z Grupy Kulczyk Investments działająca w branży poszukiwania oraz wydobycia ropy naftowej i gazu. Główne aktywa Kulczyk Oil Ventures zlokalizowane są na terytorium Brunei oraz Syrii. Jest to kolejna spółka zagraniczna notowana na warszawskiej giełdzie, ósmy debiutant na głównym rynku w tym roku i 381. spółką notowaną na GPW.
Firma otrzymała w styczniu tego roku zgodę od Komitetu Antymonopolowego Ukrainy na przejęcie 70 proc. udziałów spółki KUB-Gas, zajmującej się poszukiwaniem ropy i gazu na Ukrainie. Transakcja zakupu KUB-Gasu ma zostać sfinalizowana wkrótce po wprowadzeniu akcji spółki do obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES