Rolnicy zapłacą podatki tak jak firmy z innych branż. Nie wszyscy, ale ci którzy prowadzą tzw. działy specjalne produkcji rolnej - czyli np. pieczarkarnie, hodowlę kurczaków czy szklarnie. Projekt zmian przepisów zostanie opublikowany w jeszcze w tym tygodniu - zapowiada "Gazeta Prawna".
Obowiązujące rolników przepisy podatkowe mają swoje źródło w głębokiego socjalizmu, bo w czasach Gomułki. Za taką produkcje podatek dochodowy płacą ryczałtem, a jego wysokość zależy od ilości posiadanych metrów kwadratowych szklarni czy liczby hodowanych zwierząt.
Teraz mają rozliczać PIT jak "zwykli" przedsiębiorcy. Do wyboru będą mieć opodatkowanie według skali ze stawkami 18 i 32 proc., liniowy 19-proc. PIT lub ryczałt od przychodów ewidencjonowanych ze stawką 5,5 proc. - takie zmiany, powołując się na Ministerstwo Finansów, zapowiada "GP".
Według cytowanego przez gazetę wiceministra finansów, około 30 tys. podatników objętych zmianami ani nie straci, ani nie zyska na tym finansowo. - Zmiany mają mieć charakter neutralny dla budżetu. Naszym celem nie jest zapewnienie dodatkowych wpływów budżetowych, bo dla ryczałtu proponujemy jedną z najniższych stawek – 5,5 proc. – wyjaśnia "Gazecie Prawnej" wiceminister Maciej Grabowski. Według niego dzięki temu zasady opodatkowania rolników staną się prostsze.
Prawnicy komentujący na łamach gazety rządowe plany uważają ujednolicenie zasad opodatkowania rolników z innymi rodzajami działalności gospodarczej za korzystne. Chwali je także przedstawicielka Krajowej Izby Producentów Drobiu - zrzeszającej przedsiębiorców branży objętej zmianami. – Od kilku lat organy podatkowe usiłują zmienić reguły opodatkowania działów specjalnych na podstawie interpretacji, która nie ma podstaw w prawie. Zapowiadana nowelizacja ostatecznie potwierdzi racje podatników – mówi na łamach "GP" dyrektor Izby Barbara Ulatowska.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24