Przez pierwsze siedem miesięcy roku kwotowego 2014/2015 (od kwietnia do marca) skupiono o 6,56 proc. mleka więcej niż rok wcześniej. Jeśli skup utrzyma się na takim poziomie, przekroczenie krajowego limitu produkcji wyniesie 8 proc. - podała Agencja Rynku Rolnego.
Od kwietnia do października 2014 r. do do mleczarni dostarczono ok. 6,30 mld kg mleka (po przeliczeniu na mleko o referencyjnej zawartości tłuszczu). W październiku tego roku rolnicy sprzedali ponad 870 mln kg mleka, tj. o 5,5 proc. więcej niż przed rokiem.
Polska przekroczy limit o 8 proc.
- W sytuacji, gdy dynamika skupu mleka utrzyma się na dotychczasowym poziomie, wysokość przekroczenia przez Polskę kwoty krajowej dostaw może wynieść ponad 8 proc., co skutkować będzie koniecznością uiszczenia opłaty wyrównawczej w wysokości znacząco wyższej niż opłata za poprzedni rok kwotowy - napisano w komunikacie Agencji.
W roku kwotowym 2013/2014 mleczarnie skupiły 10,076 mld kg, a przekroczenie kwoty wyniosło 167 mln kg, czyli 1,68 proc. Kary za nadprodukcję wyniosły łącznie 46,4 mln euro, tj. ok. 200 mln zł. Opłata za nadprodukcję wynosi 27,83 euro za 100 kg mleka.
Swoje limity przekroczyło niemal 56 tys. rolników, muszą oni zapłacić kary. Najbardziej więc dotykają one duże gospodarstwa specjalizujące się w produkcji mleka. W ostatnich latach wiele gospodarstw, które postawiło na chów bydła mlecznego, zadłużyło się, biorąc kredyty na unowocześnienie produkcji i inwestycje w budynki gospodarskie. Spadek dochodów może więc oznaczać dla nich problemy w regulowaniu zadłużenia. W Polsce produkcją mleka zajmuje się 144 tys. gospodarstw rolnych, czyli ok. 500 tys. osób.
Obecnie szacuje się, że kary za ten rok (2014/2015) mogą wynieść od 800 mln do 1 mld zł. Maksymalnie za litr mleka wyprodukowanego ponad limit rolnik może zapłacić 1,2 zł za litr. W ocenie ARR koszt produkcji kształtuje się na poziomie 1,2-1,3 zł/litr. W październiku cena średnia skupu mleka wyniosła 1,24 zł/litr.
Potrzebna pomoc
Jak mówił w środę w Senacie na konferencji "Stan przygotowania Polski i UE do zniesienia kwot mlecznych" wiceszef sejmowej komisji rolnictwa Krzysztof Ardanowski, sytuacja w branży mleczarskiej pogarsza się, a rolnicy, którzy dostają coraz mniej za surowiec, "są przerażeni" - bo ich dochody gwałtownie spadły. Zaznaczył, że hodowcy obawiają się kolejnych kar za nadprodukcję mleka i zniesienia kwotowania produkcji mleka, które ma nastąpić od 1 kwietnia 2015 r.
Prof. Andrzej Babuchowski, przedstawiciel Polski w UE, poinformował, że dotychczasowe wnioski Polski ws. odstąpienia od kar za nadprodukcję mleka nie zyskały aprobaty większości krajów i Komisji Europejskiej. Nie ma też zgody na zniesienie tzw. współczynnika tłuszczowego, co pozwoliłoby na zwiększenie kwoty dla Polski o ok. 1,5-2 proc. Raczej nie będzie też akceptacji ws. rozłożenia kar na raty - zaznaczył profesor. Dodał, że w najbliższym czasie nie ma też możliwości uruchomienia dopłat do eksportu produktów mleczarskich.
Babuchowski przypomniał, że decyzja o zniesieniu kwotowania mleka zapadła podczas okresowego przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej w 2008 r. KE zgodziła się wtedy na zwiększanie limitów krajowych o 1 proc. rocznie. Przyjęto też "pakiet mleczny", który miał wzmocnić role producentów mleka, jednak zdaniem większości państw takiej roli nie spełnił - zaznaczył profesor.
Warto utrzymać obecne kwoty?
Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk zwrócił uwagę, że Polska opowiadała się za utrzymaniem kwot, widząc zagrożenia w nadmiernej koncentracji produkcji mleka w największych gospodarstwach oraz w związku z prognozowanym spadkiem cen skupu. Podkreślił, że resort rolnictwa przewiduje pomoc dla gospodarstw specjalizujących się w produkcji mleka w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Będą dopłaty do krów, jak i współfinansowanie inwestycji w budynki inwentarskie.
Zdaniem Piotra Szajnera z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej sytuacja rolników i branży mleczarskiej będzie zależała od koniunktury na rynku światowym. W jego ocenie po zniesieniu kwotowania pozycja rolnika może być osłabiona w relacjach z przetwórcami. Natomiast sama branża - według niego - wymaga restrukturyzacji, potrzeba zwłaszcza koncentracji produkcji.
Inny ekspert, prof. Andrzej Czyżewski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu podkreślił, że w przypadku spadku cen mleka np. o poniżej 15 proc. średniej ceny z dwóch ostatnich lat konieczne jest przejściowe wsparcie z budżetu krajowego w ramach "de minimis". W jego opinii trzeba też wprowadzić wymóg obowiązkowych umów między dostawcami i odbiorcami mleka. Dodatkowo, jak mówił, należy stworzyć mechanizmy przeciwdziałająca nadmiernej koncentracji bydła, mogącej naruszać normy środowiskowe.
Spada rentowność produkcji
Według prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemara Brosia, o pogarszającej się sytuacji branży świadczy fakt spadku rentowności. O ile w I poł. ub.r. wynosiła ona 2,73 proc., to w pierwszej połowie tego roku - już 1,4 proc., a w drugim może spaść nawet poniżej 1 proc. Zaznaczył, że mleczarnie mają trudności ze sprzedażą swoich produktów, a rolnicy dostają coraz mniej za mleko. W ciągu roku ceny skupu mleka spadły o prawie 20 proc. i obecnie są najniższe w UE.
Jak mówił Broś, KZSM domaga się uruchomienia zakupów interwencyjnych mleka w proszku, masła i serów. Ponadto jego zdaniem konieczne są dopłaty do eksportu produktów mleczarskich poza UE. Dodał, że jeżeli nie będzie wsparcia, dotychczas dobrze rozwijającej się branży może grozić upadek.
Dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska zwróciła uwagę na dominującą pozycję sieci handlowych wobec producentów produktów mleczarskich. Uważa ona, że trzeba tak zmienić prawo, by przetwórstwo stało się równoprawnym partnerem do rozmów z handlem.
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zapowiedziała na czwartek demonstrację przeciw sytuacji na rynku mleka. Odbędzie się ona o godz. 13 pod gmachem resortu rolnictwa.
Autor: pp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu