Życiorysy kandydatów do pracy powinny być niszczone, lub odsyłane tuż po zakończeniu rekrutacji - czytamy w "Gazecie Prawnej". W polskich firmach normą jest przechowywanie CV bez żadnego zabezpieczenia. Za rozpowszechnienie danych osobowych bez zgody zainteresowanych grozi nawet więzienie, a poszkodowany może żądać zadośćuczynienia.
W lipcu w internecie pojawiły się dane około trzech tys. kandydatów do pracy w banku Pekao. Za całe zdarzenie bank oskarżył hakerów, którzy złamali zabezpieczenia systemu, za który odpowiadała zewnętrzna firma. Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który wyjaśniał sprawę wycieku wskazał na naruszenia przepisów ustawy o ochronie danych osobowych i zawiadomił organy ścigania. Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające.
Miesiąc temu firmie Google skradziono informacje o wszystkich pracownikach zatrudnionych do grudnia 2006 r., a jeszcze wcześniej firma księgowa współpracująca z Alcatelem zgubiła akta osobowe kilkunastu tysięcy swoich podwładnych.
Firmy nie mogą archiwizować CV
Pracodawca, który jest administratorem danych osobowych musi je odpowiednio zabezpieczyć. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności. Natomiast pracownik, który uzna, że naruszone zostały jego dobra osobiste, może żądać od szefa zadośćuczynienia pieniężnego.
Profesor Małgorzata Gersdorf z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla jednak, że firmy nie mogą więc tworzyć własnych baz CV, nawet jeśli rotacja kadr w firmie jest duża, a szef przewiduje, że w najbliższym czasie rozpoczną się kolejne rekrutacje. Po każdej zakończonej rekrutacji CV odrzuconych kandydatów powinny być zniszczone lub odesłane.
Szef to nie Wielki Brat
Kodeks pracy określa także jakich informacji nie mogą żądać pracodawcy przy rekrutacji. Nie mogą domagać się od nich np. podania numeru PESEL lub informacji o stanie cywilnym czy planach rodzicielskich albo liczbie posiadanych dzieci. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy sami kandydaci przekażą takie informacje.
Zdaniem prof. Gedorf może tu jednak nadchodzić do nadużyć. - Zdarza się, że zgoda na udostępnienie takich informacji jest niejako wymuszona, bo osoby starające się o zatrudnienie mają świadomość, że odmowa ich udzielenia może zmniejszyć ich szanse na zatrudnienie - mówi.
- Często docierają do nas skargi na pracodawców, którzy domagają się od podwładnych przekazania informacji np. o ich stanie zdrowia, choć mogą się oni dowiedzieć jedynie, czy osoba jest zdolna do pracy na danym stanowisku - dodaje Michał Serzycki, Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24