Trwające półtora miesiąca negocjacje kształtu programu naprawczego Kompanii Węglowej w czwartek zakończyły się fiaskiem. Podpisania porozumienia odmówił jeden z 13 działających w firmie związków. Zarząd ma teraz wdrożyć program we własnej, radykalnej wersji.
- Wobec braku konsensusu po stronie społecznej podpisanie porozumienia nie było możliwe. Oznacza to zakończenie konsultacji ze związkami i przekazanie Radzie Nadzorczej do akceptacji programu restrukturyzacji w wersji zaproponowanej przez zarząd - poinformował rzecznik Kompanii Zbigniew Madej.
W środę związki wstępnie porozumiały się z zarządem w sprawie porozumienia, które m.in. miało zagwarantować pracę górnikom dołowym do 2020 r., a administracji na najbliższe trzy lata. W czwartek powstał projekt porozumienia, który jednak - wobec sprzeciwu związku Kadra - nie został podpisany.
Fiasko rozmów
- Przez półtora miesiąca prowadziliśmy merytoryczne rozmowy, wspólnie ze stroną społeczną wypracowując alternatywne rozwiązania dla wielu trudnych elementów projektu programu restrukturyzacji. W środę osiągnęliśmy ustne porozumienie, które dziś zostało przelane na papier, miało być jeszcze dyskutowane i podpisane. Wymagało to jednak zgody wszystkich organizacji związkowych - powiedział PAP wiceprezes KW Marek Uszko, koordynujący prace zarządu spółki.
Wiceprezes podkreślił, że warunek jednomyślności strony społecznej wynika z przepisów. Zarząd nie mógł zawrzeć porozumienia jedynie z częścią organizacji, ponieważ mogłoby zostać później podważone. Uszko zapewnił, że w negocjacjach zarząd wykazał maksimum dobrej woli i zgodził się na wiele ustępstw.
Szefowie KW byli zaskoczeni podstawą Kadry, która zakwestionowała wszystkie proponowane zapisy porozumienia. Przedstawiciele Kadry dotąd publicznie nie zaprezentowali swojego stanowiska. Według relacji innych związkowców, ich zastrzeżenia budziło m.in. pozbawienie pracowników administracji posiłków profilaktycznych oraz zawieszenie wypłaty 14. pensji dla tej grupy zawodowej na trzy lata. Miała to być cena za odstąpienie od planowanego zwolnienia ponad tysiąca pracowników administracji.
- W tej sytuacji należy spodziewać się, że to przedstawiciele związku Kadra będą wskazywać pracowników do zwolnienia - skomentował po rozmowach lider górniczej Solidarności Jarosław Grzesik. Jego zdaniem po zerwaniu negocjacji przez Kadrę strona społeczna znalazła się "w punkcie wyjścia". Związki, które wcześniej sygnalizowały możliwość protestów w razie braku porozumienia, nie zdecydowały jeszcze o dalszych działaniach.
Plan radykalny
Uszko zapowiedział, że wobec braku porozumienia ze stroną społeczną, 31 stycznia zarząd przedstawi program restrukturyzacji firmy do akceptacji Radzie Nadzorczej w pierwotnej, bardziej radykalnej wersji. Nie wykluczył pewnych korekt w dokumencie, zapewnił jednak, że wszystkie jego zasadnicze założenia będą realizowane.
- Zarówno cele założone w programie, jak i sposoby ich osiągnięcia, pozostają aktualne. Chcemy utrzymać zatrudnienie w spółce na maksymalnym możliwym poziomie, a jednocześnie zapewnić firmie płynność, poprawić efektywność i odzyskać rentowność. Planujemy sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice i łączenie ze sobą niektórych kopalń - powiedział Uszko. Wiceprezes KW nie wykluczył korekt w planie, ale podkreślił, że ograniczenie kosztów utrzymania administracji jest ważną częścią programu naprawczego.
Był kompromis?
W środę strony wstępnie uzgodniły m.in., że nie będzie łączenia ze sobą kopalń (w zamian za zgodę związków na przemieszczanie pracowników między nimi) i zwolnień ponad tysiąca pracowników administracji (w zamian za zawieszenie na trzy lata wypłaty 14. pensji dla tej grupy zawodowej oraz likwidację posiłków profilaktycznych). Gwarancje zatrudnienia dla górników dołowych miały być wydłużone z 2015 do 2020 r.
Punktem spornym pozostawała sprzedaż Jastrzębskiej Spółce Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice, przy której obstaje zarząd, a na którą nie godzą się związki. Nie akceptują też alternatywnej propozycji, jaką miałoby być zamrożenie wypłat 14. pensji dla całej załogi na trzy lata.
Związkowcy mieli natomiast zgodzić się, by nowi pracownicy nie mieli - jak obecni - prawa do deputatu węglowego po przejściu na emeryturę. Akceptowali też likwidację funduszu motywacyjnego oraz dopłat do chorobowego. Zarząd miał odstąpić od innych proponowanych elementów programu, takich jak likwidacja tzw. ołówkowego (dopłat dla pracowników posiadających dzieci w wieku szkolnym) oraz likwidacji bądź wydzielania z KW zakładów specjalistycznych, jako samodzielnych jednostek.
Plan na 2020 rok
Projekt programu naprawczego KW do 2020 r. został przedstawiony związkowcom w listopadzie ub. roku. Zakłada on m.in. zwolnienie ponad tysiąca pracowników administracji, łączenie ze sobą kopalń i sprzedaż jednej z nich (w KW z 15 ma pozostać 7 kopalń), zamknięcie trzeciej części ścian wydobywczych, likwidację niektórych świadczeń pracowniczych i zamrożenie wynagrodzeń. Program ma uzdrowić spółkę, dotkniętą spadkiem sprzedaży węgla i jego cen.
W ubiegłym roku firma straciła na sprzedaży węgla ponad 1 mld zł. Cena zbytu węgla w porównaniu do 2012 r. spadła w KW o 15,6 proc., co się przełożyło na mniejsze o ok. 1 mld zł przychody. Obecnie na zwałach leży ponad 4,1 mln ton niesprzedanego węgla o wartości ok. 1 mld zł. Dzięki programowi restrukturyzacji spółka ma odzyskać rentowność operacyjną w dwa lata.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24