Amerykański budżet wpompował w borykającą się ze skutkami kryzysu finansowego Citigroup 45 mld dolarów. Zysk podatników z tej inwestycji wyniesie 7,5 proc. To znacznie lepszy wynik niż gdyby te same pieniądze zainwestować na giełdzie.
Pierwszą transzę pomocy dla Citigroup (25 mld dol.) amerykański rząd wpłacił w październiku 2008 r., drugą (20 mld dol.) miesiąc później. Jednocześnie zyskał jednak udziały w banku.
Realny zysk
Jak wylicza agencja Bloomberg, opłaciło się. Gdyby te same pieniądze rząd zainwestował w spółki z indeks S&P 500 na nowojorskiej giełdzie, zarobiłby trzykrotnie mniej - zaledwie 2,4 proc.
Sprawdziły się zatem słowa Vikrama Pandita. Szef Citigroup, gdy tłumaczył się w lutym przed Kongresem w jaki sposób jego bank wykorzysta publiczną pomoc, zapewniał, że będzie ona "zyskowną inwestycją dla Amerykanów". Wówczas wszyscy uważali jednak te słowa jedynie za przejaw hipokryzji.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24