W tej sprawie PZU Życie już została skazana na karę 4 milionów złotych. Teraz pieniędzy dochodzą ci, którym odmówiła odszkodowań. Chodzi o słynny już "załamek Q": firma uznawała, że pacjent przeszedł zawał serca tylko gdy jego EKG miało charakterystyczny element. Tymczasem według wiedzy medycznej zawały bez niego wcale nie są rzadkie.
Kiedy w grudniu zeszłego roku sąd utrzymał 4-milionową karę nałożoną na PZU Życie, było już niemal pewne, że to nie koniec wydatków ubezpieczyciela z powodu zawałów.
Dzisiaj grupa osób uznających się za poszkodowanych przez tę firmę PZU Życie złożyła zbiorowy pozew w sądzie okręgowym w Warszawie. Domagają się rekompensaty za niewypłacone im odszkodowanie z tytułu przebytych zawałów serca. Łączna wartość ich roszczeń w chwili złożenia pozwu to ponad 90 tysięcy złotych.
Zakwestionowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapisy w umowach ubezpieczyciel stosował w zwieranych umowach przez prawie trzy lata. UOKiK ustalił, że stosując tę praktykę PZU Życie odmówiło wypłat odszkodowania ponad 2 100 osobom.
- Każdy konsument, który w jakiś sposób domagał się odszkodowania, a nie zostało mu ono wypłacone właśnie ze względu na tę definicję, może w oparciu o decyzję prezesa UOKIK dochodzić swoich praw przed sądem - mówiła w grudniu przed kamerą TVN CNBC rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch.
Grupa pozywająca PZU Życie nie jest zamknięta. Można dołączyć za pośrednictwem serwisu˙ZbiorowePozwy.org, który udzielił pomocy organizacyjnej poszkodowanym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24