Stocznia Remontowa Shipbulding ma zamówienia do końca 2015 roku, a stocznia Crist do końca roku. Obie budują rocznie około 10 dużych i nowoczesnych statków. Natomiast na terenie stoczni w Szczecinie działają już tylko małe firmy produkujące np. jachty.
Prezes stoczni Remontowa Shipbuilding Andrzej Wojtkiewicz informuje, że stocznia należąca do Grupy Kapitałowej Remontowa Holding buduje specjalistyczne, wielozadaniowe statki przeznaczone do obsługi branży offshore (morski przemysł wydobywczy), nowoczesne promy pasażersko–samochodowe, statki towarowe oraz okręty wojenne. Rocznie w stoczni powstaje ok. 10 nowoczesnych statków różnych typów. Stocznia ma pełen portfel zamówień do końca 2015 roku.
Praca wre
Poinformował również, że obecnie w stoczni powstaje najbardziej zaawansowany technicznie statek w historii polskiego przemysłu okrętowego. Jest to jednostka przeznaczona do układania, podnoszenia i konserwacji kabli podmorskich. Jednostka w całości powstanie w Gdańsku. Stocznia buduje też kilka specjalistycznych statków przeznaczonych do zaopatrywania platform wiertniczych i wydobywczych dla armatorów z Norwegii i USA. Specjalnością Remontowej Shipbuilding są nowoczesne promy pasażersko–samochodowe. Przy budowie jednostek dla armatorów z Norwegii stosuje się m.in. napęd gazowy pozwalający na ograniczenie emisji szkodliwych substancji. Obecnie trwa budowa promu z napędem gazowo–elektrycznym dla duńskiego armatora. Także dla klienta z Danii stocznia buduje pięć kontenerowców arktycznych. Remontowa Shipbuilding wraz ze Stocznią Marynarki Wojennej w Gdyni zbuduje m.in. trzy niszczyciele min Kormoran 2. dla Polskiej Marynarki Wojennej. Prezes Wojtkiewicz podkreśla, że jego forma oferuje jedynie w pełni wyposażone jednostki pływające. - To znacząco wyróżnia to prywatne przedsiębiorstwo od innych firm sektora okrętowego oferujących głównie kadłuby, będące półproduktami dla innych firm europejskich - tłumaczy.
Nietypowe statki
Nie gorzej radzi sobie stocznia Crist. Jej prezes Ireneusz Ćwirko twierdzi, że stocznia buduje aktualnie ok. 10 jednostek. Wśród nich są m.in.: tzw. kablowiec czyli specjalistyczna jednostka do układania kabla na dnie morskim, dwa tzw. paszowce (do przewozu karmy na farmy łososia) dla armatorów norweskich oraz statek sejsmiczny (ma być przekazany armatorowi wykończony w 95 procentach) dla norweskiej stoczni Kleven. Stocznia buduje pięć statków różnego typu dla stoczni Ulstein w Norwegii.
- Szukamy niszy; budujemy takie statki, których nikt inny jeszcze dziś nie budował albo po prostu nie jest w stanie zbudować; a my mamy odpowiednią infrastrukturę i wykształcona kadrę żeby podejmować się takich wyzwań - tłumaczy Ćwirko. - Jesteśmy znani w Europie i na świecie i to zaczyna procentować, bo przychodzą kolejni klienci - dodał. Przyznał, że teraz prowadzone są negocjacje w sprawie kontraktów dotyczących co najmniej 30 różnych projektów, m.in. na budowę specjalistycznych jednostek hydrotechnicznych typu "Innovation" i "Vidar". Stocznia ma pełen portfel zamówień do połowy przyszłego roku.
Budują też inni
Statki zaczęła też budować Stocznia Remontowa Nauta w Gdyni, która wchodzi w skład Grupy Shipyard & Offshore utworzonej przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Prezes Nauty Andrzej Szwarc poinformował, że obecnie stocznia buduje m.in. dwie innowacyjne, w pełni wyposażone jednostki badawcze dla uniwersytetów w Gdańsku i Goeteborgu. Budowanych jest pięć tzw. sejnerów czyli specjalistycznych statków do połowu tuńczyka i innych szlachetnych ryb dla armatorów z Norwegii i Danii. Stocznia realizuje też zamówienia na statki typu PSV (Platform Supply Vessel) wykorzystywane do transportu ładunków na platformy wiertnicze na morzu. Poinformował, że obecnie negocjowane są kontrakty w sprawie budowy przez stocznię kolejnych jednostek typu PSV i ogromnych statków pasażerskich. Nauta ma kontrakty na budowę jednostek do końca roku.
Gorsze nastroje w Szczecinie
Od upadku Stoczni Szczecińskiej Nowa w 2009 roku w Szczecinie produkuje się bardzo niewiele statków. Na terenach postoczniowych funkcjonują niewielkie firmy produkujące m.in. jachty, niewielkie jednostki czy kadłuby. Agnieszka Duszyńska z Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" powiedziała, że w stoczni powstają dwa lodołamacze dla Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Jedną z firm w Szczecinie, która poza remontami i przebudowami statków buduje jednostki, jest PTS. Jak powiedział dyrektor techniczny tej firmy Piotr Rawski, w zakładzie powstają m.in. wyspecjalizowane, niewielkie jednostki rybackie i katamarany do obsługi ferm łososiowych dla Norwegów. Oba rodzaje jednostek mają kadłuby o długości nie przekraczającej 15 metrów. W 2013 r. w zakładzie powstało m.in. osiem katamaranów, jedna jednostka rybacka, a także dwa kadłuby większych jednostek rybackich - dodał Rawski.
Przemysł nie istnieje?
Według danych GUS dotyczących przemysłu stoczniowego w Polsce, w 2012 r. w województwie zachodniopomorskim nie wybudowano ani jednego statku. W 2011 r. wybudowano jeden statek, rok wcześniej dwa, zaś w 2009 r. było ich sześć. GUS nie opublikował jeszcze danych za 2013 r. Komentując dane statystyczne były prezes Stoczni Szczecińskiej Nowa Krzysztof Piotrowski powiedział, że formalnie przemysł stoczniowy nie istnieje w regionie. - Owszem, produkuje się tu małe statki - mówił Piotrowski. - To kpiny. Tutejszy przemysł okrętowy był przygotowany do budowy dużych, oceanicznych statków. By istniał, muszą istnieć przede wszystkim biura konstrukcyjne. Nie może być tak, że dokumentacja sprowadzana jest z zewnątrz, a tu najczęściej składa się tylko kadłuby, które wyposażane są za granicą - powiedział Piotrowski.
Było dużo lepiej
Dodał jednak, że jest szansa odbudowania w regionie przemysłu stoczniowego, ponieważ nadal są tu wykwalifikowani pracownicy. Piotrowski przypomniał, że stocznia szczecińska potrafiła wybudować rocznie 22 duże statki oceaniczne, a w latach 1991-2002 wyprodukowała ich ponad 160 o łącznej wartości około 4 mld USD. Produkcja w Stoczni Szczecińskiej Nowa została wstrzymana w styczniu 2009 r., ponieważ Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna była niezgodna z prawem. Majątek stoczni został sprzedany, a pracownicy zwolnieni.
Autor: msz/klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Crist S.A.