Ambitne projekty wydobycia ropy i gazu oraz potrzeba wyeliminowania opóźnień w dostawach tego surowca były przedmiotem ożywionej dyskusji w panelach oraz kuluarach Światowego Forum Ekonomicznego w alpejskim kurorcie w Davos. Tymczasem Iran, którego prezydet Hasan Rowhani jest jednym z gości spotkania, kolejny miesiąc zwiększa eksport ropy.
Prawie wszystkie największe firmy naftowe borykają się z opóźnieniami, przekraczaniem zakładanych kosztów i zwiększającym się ryzykiem inwestycji, a także brakiem nowych strategii zarządzania. Rozwiązanie tych problemów wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych. Tych jest jednak niewiele.
Zapóźniony przemysł
- To z czym obecnie mamy do czynienia, to znaczne zapóźnienie przemysłu naftowego i gazowego będące wynikiem braku odpowiednich umiejętności, barier biurokratycznych i geopolitycznych problemów - przyznał Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej. - Niemal wszystkie wielkie projekty inwestycyjne przychodzą za późno - dodał.
Moderatorem dyskusji na temat inwestycji w przemyśle naftowym był Paolo Scaroni, szef włoskiego koncernu energetycznego Eni, który prowadzi odwierty w Kazachstanie. Reuters zaznacza przy tym, że w ciągu ostatniej dekady koszt inwestycji w tym kraju wzrosły ponad pięciokrotnie z początkowo planowanych 10 miliardów dolarów.
Źle wyliczone koszty
Nie wiele mniej przeszacował swoje siły Chevron w Australii. Wartość wkładu w budowę infrastruktury do przetwarzania gazu ziemnego w postaci ciekłej (LNG) wzrosły z 20 mld do 54 mld. dol. Chevron jest drugim co do wielkości koncernem naftowym na świecie. "Firmy często mają do czynienia z przekraczaniem kosztów i opóźnieniami w dostawie, dlatego tak istotne jest pomyślne wykonanie wielkich projektów, a to wymaga opracowania nowych strategii w zarządzaniu kapitałem i kosztami operacyjnymi" - napisano w materiałach przygotowanych na panel. Jak dodano, "mega złożoność" projektów będzie prawdopodobnie wymagała nowych form współpracy. Pytaniem pozostaje, czy inwestorzy zechcą wyłożyć pieniądze na wielkie, ale jednocześnie rozłożone w długim czasie projekty. Reuters zwraca uwagę, że podczas gdy inwestorzy patrzą rok lub dwa do przodu, o tyle w branży paliwowej trzeba się liczyć, że od momentu przygotowania planów do rozpoczęcia produkcji może minąć nawet 10 lat.
Świat potrzebuje ropy, Iran zwiększa produkcję
Tymczasem Iran już trzeci miesiąc z rzędu nieznacznie zwiększył eksport ropy o 50 tys. baryłek do 1,2 mln dziennie. Tym samym dochody z tytułu eksportu wzrosły do ok. 150 mln dolarów. Jak pisze Reuters, jest mało prawdopodobne, aby niewielki wzrost był bezpośrednim następstwem złagodzenia sankcji na Iran, które obowiązuje od poniedziałku. Niemniej, ustalenia z listopada ubiegłego roku poprawiły nastroje wśród nabywców.
Wtedy to Iran oraz grupa 5+1 (USA, Chiny, Wielka Brytania, Rosja, Francja i Niemcy) zawarły w Genewie tymczasowe porozumienie, które zakładało ograniczenie przez Irańczyków ich programu nuklearnego w zamian za czasowe zniesienie części międzynarodowych sankcji gospodarczych, w tym zakazu transportu oraz ubezpieczania dostaw irańskiej ropy, a także nabywania i transportu irańskich produktów petrochemicznych. Sankcje nałożone w 2012 roku spowodowały spadek w eksporcie irańskiej ropy z 2,75 mln baryłek do 1 mln.
Głównymi odbiorcami irańskiego paliwa są obecnie Indie, Chiny i Japonia.
Autor: rf/klim/ / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu