Produkcja przemysłowa w styczniu 2013 r. wzrosła o 0,3 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 5,4 proc. - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Eksperci podkreślają jednak, że wzrost ten wynika przede wszystkim z różnicy w liczbie dni roboczych.
Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo spadła w styczniu rok do roku o 2,1 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,5 proc. Analitycy spodziewali się spadku produkcji o 3 proc. rok do roku oraz jej wzrostu o 3,0 proc. w zestawieniu miesięcznym. Produkcja przemysłowa w styczniu 2013 roku wzrosła w 20 działach gospodarki, spadła zaś w 14 - poinformował Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do stycznia ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 20 (spośród 34) działach przemysłu m.in. w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 9,5 proc., w produkcji papieru i wyrobów z papieru - o 7,2 proc., artykułów spożywczych - o 7,1 proc., urządzeń elektrycznych - o 5,1 proc., w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 4,0 proc., w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 2,1 proc. oraz mebli - o 2,0 proc." - napisano w komunikacie z badań.
Ekspert: bez podstaw do optymizmu
Wojciech Matysiak z Pekao SA komentując dane GUS na temat produkcji przemysłowej powiedział, że wzrost dynamiki wynika przede wszystkim z różnicy w liczbie dni roboczych. W styczniu był 1 dzień roboczy więcej rok do roku, podczas gdy w grudniu ub.r. było o 2 dni robocze mniej rok do roku. - Dane o produkcji przemysłowej, pomimo iż lepsze niż przed miesiącem, nie dają podstaw do optymizmu. W dalszym ciągu gospodarka znajduje się w fazie spowolnienia. Prognozujemy, że w lutym produkcja ponownie spadnie rok do roku i w całym pierwszym kwartale dynamika będzie ujemna - powiedział. Z kolei zdaniem ekonomisty Banku Pocztowego Piotr Łysienia, obserwowane w styczniu odbicie dynamiki produkcji przemysłowej było pozytywną niespodzianką. - Po uwzględnieniu czynników o charakterze sezonowym produkcja nadal notuje ujemną dynamikę, chociaż dzisiejszy odczyt wskazuje, że w ostatnich miesiącach najprawdopodobniej doszło do dostosowania poziomu zapasów firm do słabszego popytu i "dno" spowolnienia gospodarczego miało miejsce na przełomie czwartego kwartału 2012 r. i pierwszego kwartału 2013 r. - wyjaśnił.
Autor: nsz/mj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24