Zniesienie obowiązującego od 40 lat zakazu eksportu ropy z USA, pozytywnie wpłynęłoby na stabilność globalnego systemu energetycznego – powiedział prezes koncernu Shell Ben van Beurden.
Zdaniem prezesa brytyjsko-holenderskiego koncernu, taki krok byłby korzystny nie tylko z punktu widzenia światowego rynku, ale także przełożyłby się na wzmocnienie pozycji USA w sektorze energetycznym. - Decydenci polityczni w USA powinni rozważyć stworzenie w pełni zliberalizowanego i zdywersyfikowanego rynku energii. Eksport amerykańskiej ropy i gazu byłby korzystny z punktu widzenia długoterminowej przyszłości amerykańskiego rynku energii, a także znacząco poprawiłby bilans handlowy kraju - powiedział van Beurden podczas wystąpienia na Columbia University.
Umowa handlowa
Koncern dołączył tym samym do coraz liczniejszych głosów ze strony m.in. Unii Europejskiej, która chciałaby, by ten zapis znalazł się w negocjowanym porozumieniu handlowym z USA. Za zniesieniem zakazu eksportu amerykańskiej ropy lobbują także rządy Korei Południowej czy Meksyku. Póki co amerykański rząd zgodził się na eksport tzw. kondensatu, czyli lekkiej odmiany ropy. Pierwszy transport został pod koniec lipca wyekspediowany z Teksasu i ma dotrzeć do Korei Południowej 10 września. USA dysponuje obecnie znaczącymi nadwyżkami ropy naftowej w efekcie rewolucji łupkowej, która, oprócz gazu, dotknęła także niekonwencjonalne zasoby ropy. Według oficjalnych danych w zeszłym roku USA produkowały rekordowe 992 tys. baryłek ropy dziennie.
Autor: mn//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shell.com