Wygląda na to, że międzynarodowa umowa ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) nie nakłada na UE żadnych zobowiązań, które byłyby jawnie sprzeczne z prawami podstawowymi - oceniły służby prawne Parlamentu Europejskiego w opinii, do której dotarła PAP. "Przeciwnie, kilka zapisów ACTA przewiduje przestrzeganie praw podstawowych przy wdrażaniu umowy przez strony" - można przeczytać w opinii.
Prawnicy zaznaczają jednak, że przy wdrażaniu ACTA instytucje unijne i kraje członkowskie muszą znaleźć równowagę pomiędzy "różnymi, potencjalnie sprzecznymi prawami podstawowymi dotyczącymi ACTA".
Na wniosek komisji prawnej PE
Komisja prawna Parlamentu Europejskiego zwróciła się w październiku 2011 r. do służb prawnych PE, by te oceniły, czy wdrażanie ACTA jest zgodne z traktatem UE i wtórnym prawem wspólnotowym (dyrektywy, rozporządzenia), zwłaszcza w obszarze własności intelektualnej. Komisja PE spytała też, czy umowa ACTA nie jest sprzeczna z innymi międzynarodowymi zobowiązaniami UE, szczególnie w ramach umów o wolnym handlu.
W grudniowej opinii prawnicy PE wskazują, że międzynarodowe umowy zawierane przez UE, takie jak ACTA, muszą być zgodne z zapisami traktatu, ale "nie ma prawnego wymogu, by były zgodne" także z unijnym prawem wtórnym.
Z prawniczej analizy na pierwszy rzut oka (prima facie) wynika też, że przyjmując ACTA, UE nie musiałaby dostosowywać swego prawa w dziedzinie własności intelektualnej i egzekwowania jej ochrony (łącznie z przepisami dotyczącymi środowiska cyfrowego).
Ponadto zdaniem służb prawnych PE nie wydaje się, by ACTA była sprzeczna z Porozumieniem ws. Handlowych Aspektów Praw Własności Intelektualnej (TRIPS), załączonym do porozumienia o utworzeniu Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Zdaniem prawników PE, ACTA - podobnie jak TRIPS - może być postrzegana jako umowa, która "zobowiązuje strony do egzekwowania praw własności intelektualnej". Jednak ACTA w niektórych przypadkach ogranicza swobodę stron TRIPS w odniesieniu do tego, czy i do jakiego stopnia mogą egzekwować prawa własności intelektualnej.
KE broni, internauci protestują
W poniedziałek Komisja Europejska ponownie wskazywała istotne znaczenie ochrony własności intelektualnej dla gospodarki UE w obliczu rosnącej konkurencji ze strony wschodzących gospodarek. KE wielokrotnie podkreślała, że ACTA nie zmienia unijnego prawa.
W sobotę w wielu europejskich miastach odbyły się demonstracje przeciwników ACTA, kontrowersyjnej umowy handlowej o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera ona zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu.
22 kraje unijne, w tym Polska, podpisały ACTA 26 stycznia w Tokio. W imieniu UE podpis pod umową złożył ambasador unijny w Tokio. O wstrzymaniu ratyfikacji ACTA zdecydowały rządy Polski, Czech i Łotwy; nie podpisały jej jeszcze Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja.
By umowa weszła w życie w Unii, musi zostać ratyfikowana przez PE oraz wszystkie kraje członkowskie. Dopiero wtedy ostateczną zgodę wydaje Rada UE (wstępną zgodę wydała jesienią ub.r.). Pierwsza debata w komisji PE ds. handlu międzynarodowego, prowadzącej konsultacje ws. ACTA, jest przewidziana na 29 lutego.
W grudniu ACTA podpisały Stany Zjednoczone, Australia, Kanada, Korea Płd., Japonia, Nowa Zelandia, Maroko i Singapur.
Źródło: PAP