Komisja Trójstronna wciąż nie zdołała uzgodnić stanowiska wobec rządowej propozycji przepisów o emeryturach pomostowych. Forum Związków Zawodowych zgłasza nowy pomysł: wcześniejsza emerytura dla każdego, kto regularnie pracuje nocą.
- Praca na zmiany, której część wykonywana jest w godzinach nocnych, powinna sama w sobie stanowić czynnik uprawniający do wcześniejszego odejścia na emeryturę. Wszystkie badania ekspertów potwierdzają, że jest szkodliwa dla organizmu, zmniejsza jego wydolność -uzasadnia Waldemar Lutkowski z Forum Związków Zawodowych.
Według definicji zaproponowanej przez Forum "Praca zmianowa nocna - to każda praca w porze nocnej, w czasie wymaganym innymi przepisami dla uznania za pracownika nocnego, wykonywana przez 55 okresów pory nocnej w ciągu roku, przy procesach, które ze względu na technologię produkcji nie mogą być wstrzymane lub przy pracach mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo publiczne". Poza tym - według FZZ - musi być wykonywana nieprzerwanie przez co najmniej 7 godzin pomiędzy 21 a 6 rano.
- Jest to zgodne z polskim kodeksem pracy i niesprzeczne z regulacjami unijnymi, które mówią o pracy nocnej między 24 a 5 rano. Te godziny zawierają się przecież we wskazanych przez polskie przepisy - zaznaczył Lutkowski.
Nie ważne godziny, ważne warunki?
Zdaniem Grażyny Magdziak z Business Centre Club nie jest istotne w jakich godzinach, ale w jakich warunkach praca jest wykonywana. - Prawo do wcześniejszej emerytury powinno przysługiwać hutnikowi, który stoi przy piecu, także w nocy. Jest to jednak podyktowane szczególnymi warunkami jego pracy. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja np. informatyka, który pracuje także nocą. W pewnym wieku może przecież zacząć pracować tylko w dzień - wyjaśniła Grażyna Magdziak.
Według niej dyskusja na temat poszczególnych zawodów, narzucana w Komisji Trójstronnej przez związki zawodowe, do niczego nie prowadzi. Jej zdaniem niezbędne jest wskazanie przez związkowców w poszczególnych branżach obszarów, które powinny być objęte przywilejem emerytalnym. - Nie będą wtedy potrzebne odrębne, długotrwałe dyskusje o tancerzach, anestezjologach, konduktorach, kierowcach ciężarówek itd. - mówiła ekspertka BCC.
Anestezjolodzy bez uprawnień
Zdaniem Bogdana Kubiaka z NSZZ Solidarność dyskusje o poszczególnych zawodach są konieczne. W przeciwnym razie może bowiem okazać się, że np. lekarze z oddziałów intensywnej opieki medycznej nie będą mieli prawa do emerytury pomostowej, choć pracują w szczególnie trudnych warunkach i są odpowiedzialni za czyjeś życie. Tymczasem, według rządowego projektu ustawy w obecnym kształcie, zostali wyłączeni z grupy uprzywilejowanej.
- Poza ustaleniem listy zawodów uprawnionych do emerytur pomostowych szczególnie ważne jest też dla nas to, aby emerytury te nie wygasały, ale obowiązywały zawsze, jeżeli tylko ubiegający się o nie spełni kryteria medyczne i pracuje w warunkach o szczególnych czynnikach ryzyka - podkreślił Kubiak.
Czas nagli
Kolejne spotkania w sprawie emerytur pomostowych odbędą się w przyszłym tygodniu. Mają się zakończyć do 19 września 2008 r. W tym czasie rząd będzie równolegle pracował nad skierowaniem projektu ustawy do Sejmu. - Na pewno do końca września ustawa trafi do Sejmu. Dobrze byłoby, gdyby w tym czasie partnerzy z Komisji Trójstronnej doszli do jak najszerszego porozumienia. Na razie powoli precyzują swoje stanowiska - powiedziała wiceminister pracy i polityki społecznej, Agnieszka Chłoń-Domińczak.
- Nie widzę szczególnych szans na porozumienie. Wszystkie strony upierają się przy swoich racjach i, jak na razie, nikt nie zamierza ustąpić, choć rozmowy w przyszłym tygodniu oczywiście będą trwały - zauważył Henryk Michałowicz z KPP.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24