Polscy menedżerowie mają relatywnie lepsze pensje niż ich koledzy z USA i w wielu krajach Europy Zachodniej - wynika z raportu firmy badawczej Hay Group, która porównała zarobki pod względem ich siły nabywczej. Informacje przynosi "Rzeczpospolita".
- Polska była jednym z pierwszych krajów naszego regionu, które poziomem wynagrodzeń menedżerów dogoniły Zachód – ocenia w rozmowie z "Rz" Mirosława Kowalczuk, kierownik zespołu badań wynagrodzeń Hay Group.
W raporcie "Wynagrodzenia na świecie" renomowana firma doradcza porównała zarobki wyższej kadry kierowniczej z kilkudziesięciu krajów świata pod kątem ich siły nabywczej – z uwzględnieniem kosztów utrzymania i obciążeń podatkowych w danym kraju.
Polska lepsza niż Wielka Brytania i Skandynawia
W takim zestawieniu Polska znalazła się w pierwszej dwudziestce państw o najwyższej zdolności nabywczej menedżerskich płac. Bijemy na głowę wiele państw zachodnich - zwłaszcza kraje skandynawskie i Wielką Brytanię, gdzie koszty utrzymania i podatki zbijają konkurencyjność kierowniczych płac.
Nasi szefowie dobrze wypadają wobec menedżerów z USA, których autorzy raportu wybrali jako punkt odniesienia. Mierzona siłą nabywczą wartość płac kadry kierowniczej w Polsce jest o 40 proc. wyższa.
Bogaci, ale "ubodzy"
Jednak trzeba pamiętać, że kwotowo menedżerowie w Europie, w tym w Polsce, zarabiają ułamek tego, co prezesi największych firm za oceanem.
Jak ocenia Mirosława Kowalczuk, pozycja Polski to m.in. rezultat kosztów usług, które nadal są u nas wyraźnie tańsze niż na Zachodzie.
Pod względem kwot wynagrodzeń menedżerowie zarabiają u nas często podobnie jak najlepiej opłacani w Europie szefowie firm w Niemczech. – Jeśli weźmiemy pod uwagę produktywność w gospodarce, wciąż dużo niższą niż w Europie Zachodniej, to nasi menedżerowie pod względem płac są już w europejskiej czołówce – twierdzi Krzysztof Nowakowski, prezes polskiego oddziału firmy Korn/Ferry Int., która specjalizuje się w rekrutacji na najwyższe stanowiska.
Niedobór talentów
Nasi menedżerowie pod względem płac są już w europejskiej czołówce Krzysztof Nowakowski, prezes polskiego oddziału Korn/Ferry Int.
Podobne trendy występują w innych krajach regionu. – Znaczący wzrost wynagrodzeń menedżerskich w większości krajów Europy Środkowej i Wschodniej jest napędzany dużym niedoborem talentów zarządczych – ocenia Scott Marlowe z czeskiej spółki Hay Group. Podobnie jest w szybko rozwijających się krajach Azji i Bliskiego Wschodu. Atrakcyjne zarobki pomagają przyciągnąć z zagranicy fachowe kadry, których lokalny rynek nie jest w stanie szybko wyszkolić.
Najwięcej w Emiratach
W czołówce tegorocznego World Pay Report, podobnie jak rok temu, znalazły się Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska. Wśród krajów Europy Zachodniej najwyższą siłą nabywczą cieszą się menedżerowie w Niemczech. Najsłabiej wypadła Szwecja, gdzie wynagrodzenia kadry kierowniczej są warte o jedną czwartą mniej niż w USA i prawie o połowę mniej niż w Polsce.
Czy atrakcyjne płace mogą przyciągnąć do nas menedżerów z Zachodu? Jeśli nawet tak, to – zdaniem Krzysztofa Nowakowskiego – nie będą oni stanowić poważnej konkurencji dla polskich szefów. – W polskiej gospodarce jest tak duży nacisk na innowacyjność, dynamizm w działaniu, że wielu menedżerom z dojrzałych, bardziej stabilnych gospodarek byłoby trudno działać w tych warunkach – ocenia.
Emigracja kreatywnych
Tymczasem to polscy menedżerowie chętnie są zatrudniani za granicą. Firmy ze wschodu Europy cenią ich doświadczenie w transformacji gospodarczej, a dynamizm i kreatywność pomagają awansować w strukturach międzynarodowych grup.
Przykładem jest Maciej Szymański, który przez trzy lata kierował we Francji największą spółką perfumeryjnej grupy Sephora, a teraz kieruje firmą na najszybciej rosnącym rynku, w Chinach. – To tylko kwestia czasu, gdy nasi menedżerowie będą trząść europejską gospodarką – przewiduje szef Korn/Ferry International.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu