Do 2030 roku w Polsce maja powstać trzy elektrownie jądrowe o łącznej mocy ok. 5 tys. MW - zapowiada dyrektor departamentu energii jądrowej w resorcie gospodarki Zbigniew Kamieński. Jeżeli się to uda, to będą wytwarzały one 15 procent energii elektrycznej w kraju.
Ministerstwo Gospodarki ukończyło już prace nad projektem "Polityki energetycznej Polski do 2030 roku", w którym znajdują się także plany związane z energią jądrową. Dokument został przyjęty przez Komitet Europejski Rady Ministrów, a w piątek resort skierował go na Komitet Stały Rady Ministrów. Po zarekomendowaniu projektu przez Komitet, trafi on pod obrady rządu.
Kamieński zauważa, że docelowo "tylko trzy elektrownie się nie opłacają", a więc może powstać ich więcej. Jak dodaje, dokładna liczba elektrowni jądrowych w Polsce będzie jednak zależeć od tego, w jakim tempie będzie rosło zużycie energii elektrycznej w Polsce.
Analitycy resortu gospodarki przewidują obecnie, że zapotrzebowanie na prąd wzrośnie do 2030 roku o 55 proc, jednak te szacunki opierają się na założeniu, że w tym czasie Produkt Krajowy Brutto wzrośnie trzykrotnie (średnio po 5 proc. rocznie).
Polska stawia na atom
11 sierpnia rząd przyjął harmonogram dla działań energetyki jądrowej. Przewiduje on m.in., że do końca przyszłego roku Rada Ministrów przyjmie "Program polskiej energetyki jądrowej".
Dokument zakłada również, że najpóźniej pod koniec 2013 roku zostanie zawarty kontrakt na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a sama budowa rozpocznie się w styczniu 2016 roku, zaś zakończy w 2020 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu