Polska wieś to raj podatkowy? "Tylko dla wąskiej grupy rolników, reszta żyje biednie"

- Gdybyśmy dobrze znali dochody rolników, moglibyśmy lepiej uzależnić pomoc od dochodów (poszczególnych rolników - red.) - argumentuje Morawski.

Ale - jak podkreśla - raczej nie jest możliwe znaczące obniżenie dotacji, które są kierowane do sektora rolnego. - Tam jest wiele ludzi ubogich, większość rolników nie produkuje na rynek (tylko na własne potrzeby - red.) - zaznacza. - Gdyby jednak uzależnić dotacje od dochodów, to jakieś oszczędności byśmy znaleźli i ten system wsparcia byłby bardziej efektywny. Mówię tu o dotacjach do paliw czy o KRUS - dodaje ekonomista BIZ Banku.

Borowski nie uważa, że problem podatków rolników najbardziej bulwersuje Polaków. - Ja bym proponował obniżyć poziom zbulwersowania w tej kwestii. Rolnicy zawsze w takich wypadkach mówią, że jeżeli to jest takie eldorado, to można przecież nabyć ziemię i podjąć działalność rolniczą - mówi senator.

Według niego podatek PIT dla rolników to węzeł gordyjski. - Dzisiaj podatek płacony przez rolników jest lokalny, który idzie do samorządów gminnych. Jeżeli zastąpimy go PIT-em, samorządy będą go otrzymywały w zupełnie innych proporcjach i pojawi się problem wyrównywania strat.

- Poza tym gospodarstwa, które praktycznie nie mają dochodu, i tak nie będą płacić PIT, bo jak nie ma dochodu, to nie PITu. Natomiast stracimy podatek rolny, który płacą w tej chwili. Stracą go też gminy, które w związku z tym będą musiały uzyskać rekompensatę - dodaje.

Zdaniem Borowskiego oprócz wprowadzenia ewidencji dochodów rolników należy wprowadzić podatek dochodowy od gospodarstw spełniających określone kryteria dotyczące działalności, które są dochodowe. - To jest proces na lata, ale warto go podjąć - zaznacza.

Autor: ToL / Źródło: TVN24 Biznes i Świat