W Polsce jest bezpiecznie, w przeciwieństwie do taki państw należących do strefy euro, jak Grecja czy Portugalia - twierdzą specjaliści od rynków finansowych. Agencja Fitch Ratings utrzymała w piątek długoterminowy rating Polski dla zadłużenia w walucie zagranicznej (IDR) na poziomie A minus, a w walucie krajowej na poziomie A.
Rating to ocena wiarygodności kredytowej kraju oraz ryzyka jego niewypłacalności. Równocześnie perspektywa ratingów długoterminowych dla Polski jest wciąż stabilna. Jednocześnie agencja utrzymała krótkoterminowy rating dla zadłużenia w walucie zagranicznej na poziomie F2, a pułap krajowy na poziomie AA minus.
"Wiarygodność Polski jest wspierana przez odporność i elastyczność gospodarki, dzięki czemu Polska była jedynym krajem w Unii Europejskiej, który zanotował wzrost gospodarczy w 2009 roku" - powiedział David Heslam, Dyrektor w Dziale Europejskich Rynków Wschodzących Fitch Ratings.
"Wiarygodna polityka pieniężna i płynny kurs walutowy oraz głęboki rynek długu rządowego pozwoliły rządowi na poluzowanie polityki i wsparcie wzrostu, co ochroniło gospodarkę przed negatywnymi konsekwencjami globalnego spowolnienia oraz finansowego szoku" - dodał Heslam.
Portugalia ma jednak szansę
Z kolei agencja Standard and Poor's podtrzymała rating Portugalii na poziomie A+/A-. Jest to więc nieco wyższy poziom niż polskiego ratingu. Jednak S&P uważa, że perspektywa oceny wiarygodności kredytowej Portugalii jest negatywna. Ocena Portugalii według S&P jest niższa niż według Fitcha i Moody's. W środę ocenę wiarygodności Lizbony obniżyła agencja Fitch.
Rating Portugalii wydany przez S&P nie ulega zmianie, bo agencja wierzy, że Lizbonie uda się wdrożyć plan oszczędności budżetowych, i że rząd będzie w stanie pożyczać na rynkach. Mimo to finanse publiczne kraju wciąż są pod presją, a perspektywy wzrostu gospodarczego są słabe.
Agencja może obniżyć rating Portugalii, jeśli dług publiczny i deficyt tego państwa przekroczą jej oczekiwania. W tym roku portugalski dług ma sięgnąć 85 procent PKB. W czwartek parlament w Lizbonie przyjął plan oszczędności, który zakłada obniżenie deficytu z ubiegłorocznych 9,3 procent PKB do 2,8 procent PKB do roku 2013. Dziś portugalski minister finansów powiedział, że Europa potrzebuje funduszu na wypadek kolejnych kryzysów w strefie euro.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24