Nie prowadzimy żadnych rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat pożyczki dla Polski - twierdzi Ministerstwo Finansów. Medialne doniesienia na ten temat zdementował też MFW. Fundusz zastanawia się jednak nad sposobami pomocy w kryzysie krajom rozwijającym się.
- Nie prowadzimy żadnych rozmów z MFW w sprawie pożyczki - oświadczyła stanowczo wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.
To reakcja na artykuł w "Rzeczpospolitej", która w poniedziałek poinformowała, że trwają negocjacje polskiego Ministerstwa Finansów z MFW. "Rz" powołała się na słowa szefa MFW, który miał stwierdzić: - Polacy mówią, iż obecnie wszystko jest w porządku, ale nie wykluczają, że w przyszłości polska gospodarka może znaleźć się pod presją.
- MFW sonduje niektóre kraje, czy byłyby w ogóle zainteresowane wsparciem płynnościowym, które jest zupełnie innym wsparciem niż to, które jest udostępnianie krajom, które mają problemy z utrzymaniem stabilności finansowej, np. udostępniono je Węgrom czy Ukrainie - wyjaśniła Zajdel-Kurowska.
Według "Rz", rząd rozmawia z Funduszem o kilku miliardach euro pożyczki.
Jednak z informacji przekazanych dziennikarzom przez wiceminister finansów wynika, że Polska nie jest także zainteresowana krótkoterminowym wsparciem płynności naszej waluty. Pogłoski o negocjowaniu pożyczki mogą wynikać z tego, że "w ramach tego instrumentu, czyli krótkoterminowego wsparcia płynnościowego, sondowane są kraje o dobrych i solidnych podstawach gospodarczych, do których jest zaliczana m.in. Polska".
Rozmów nie ma
- Po ewentualnej zmianie warunków finansowych udzielenia tego wsparcia przez MFW, czyli gdyby ta pożyczka była bardziej elastyczna, na dłuższe terminy oraz tańsza, moglibyśmy rozważyć taką propozycję. Jest to na pewno dużo korzystniejsze rozwiązanie niż dostępne na rynku w ramach emisji obligacji skarbu państwa - oceniła Zajdel-Kurowska.
- Żadne oficjalne rozmowy z MFW nie zostały rozpoczęte - dodała.
Podkreśliła również, że pozyskanie takich środków byłoby na pewno wykorzystane do wzmocnienia rezerw banku centralnego, a nie na sfinansowanie deficytu budżetowego.
Możemy potrzebować pomocy
– Rząd potrzebuje pieniędzy na sfinansowanie deficytu budżetowego – stwierdził w "Rzeczpospolitej" były minister finansów Mirosław Gronicki. – Węgry dostały od MFW 5 mld euro; gdyby Polska otrzymała taką pomoc, wystarczyłoby na zaspokojenie ewentualnych dodatkowych potrzeb pożyczkowych. Ekonomista dodał, że takie wsparcie pomogłoby też naszej walucie. – Jeśli minister finansów sprzeda choćby część pieniędzy z pożyczki na rynku walutowym, może to natychmiast umocnić złotego – zapewnił Gronicki.
I on, i Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, uważają, że Polska powinna się zabezpieczyć na wypadek ewentualnych kłopotów z pozyskaniem pieniędzy. – Wszystkie rządy w tym roku chcą sprzedawać więcej obligacji. Polska może więc mieć problemy z pożyczeniem planowanych na ten rok 39,1 mld złotych – wyjaśnia "Rzeczpospolitej" Jankowiak.
To byłby "pocałunek śmierci"
Pożyczka z Międzynarodowego Funduszu Walutowego byłaby pocałunkiem śmierci - to opinia Krzysztofa Rybińskiego, byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego i komentarz dla TVN CNBC Biznes do doniesień o rzekomych rozmowach jakie miałaby prowadzić Polska z Funduszem.
- Polska na dzień dzisiejszy nie potrzebuje finansowania ratunkowego z MFW. I faktycznie w dzisiejszych czasach taka pożyczka nie jest postrzegana jako dodatkowa ściana pieniędzy, która może przyjść na rynek i umocnić walutę, tylko jako pocałunek śmierci, to znaczy kraj, który się ubiega o taką pożyczkę na pewno ma jakieś poważne problemy, takie o których rynek jeszcze nie wie. Polska nie jest w takiej sytuacji, no przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo - mówi Krzysztof Rybiński.
Źródło: TVN CNBC Biznes, "Rzeczpospolita", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes/www.imf.org