Irackie ministerstwo ropy opublikowało listę 35 zagranicznych firm, które będą mogły w tym kraju pracować na polach naftowych i gazowych. Jak dowiedziało się RMF FM, na liście nie ma ani jednej polskiej firmy. Powód? - Żadna się nie zgłosiła o przyznanie licencji.
Angażując się pięć lat temu w misję w Iraku politycy zapowiadali duże profity dla polskich firm. Radosław Sikorski jeszcze jako PiS-owski minister obrony zapowiadał, że będziemy wydobywać iracką ropę. Niestety nie w tym roku.
Na liście irackiego resortu ropy, który przyznaje firmom licencję do prac na polach naftowych są m.in. Amerykanie, Brytyjczycy, Holendrzy, Rosjanie i Chińczycy. Nie ma natomiast żadnej polskiej firmy.
Strach i ignorancja
Taka decyzja irackich władz nie jest jednak przejawem niechęci do Polaków. Po prostu żaden polski koncern nie wystartował w konkursie na licencje uprawniające do pracy na irackich polach naftowych i gazowych. Rzecznik PKN Orlen Dawid Piekarz tłumaczył to obawami przed niespokojną sytuacją w Iraku. - Nie mielibyśmy możliwości zapewnienia bezpieczeństwa zarówno ludziom, jak i instalacjom – generalnie efektywnego prowadzenia biznesu - stwierdził. Problemem jest też to, że PKN Orlen dopiero zdobywa doświadczenie w wydobyciu ropy poza granicami Polski. - Dla nas dużym ryzykiem byłoby wzięcie jako pierwszy projekt projektu w ekstremalnie trudnym politycznie i militarnie rejonie świata - zaznaczył rzecznik koncernu.
Z kolei w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie, inwestycje w Iraku są "poza zainteresowaniem tej firmy".
Najważniejsi? - To nie my
To nie jest jedyna polska porażka. W Kuwejcie zaczyna się międzynarodowa konferencja gospodarcza w sprawie Iraku. Będą wszyscy najważniejsi gracze. Szef naszego resortu dyplomacji nie dostał zaproszenia. Na konferencję z kolei zaproszono z wszelkimi honorami ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Rosjanie w przeciwieństwie do Polaków wystartowali bowiem w wyścigu o iracką ropę i mają zagwarantowane licencje. Na liście irackiego ministerstwa ropy jest naftowa spółka Gazprom oraz koncern Łukoil. Rosyjski gigant ma gwarancję na wydobycie ropy zgodnie z umową podpisaną jeszcze za rządów Saddama Husajna.
Źródło: RMF FM, TVN24