Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju tnie prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski. Zdaniem analityków banku nasz PKB nie drgnie w tym roku ani na milimetr w porównaniu z rokiem 2008. Wcześniej prognozowali oni wzrost na poziomie 1,5 procent.
EBOiR przewiduje także, że w 2010 r. nasz PKB urośnie zaledwie 0,8 proc. Za atut Polski bank uznaje stabilny popyt wewnętrzny.
Według tych szacunków, gospodarka wszystkich 30 państw, w których działa bank (postkomunistyczne państwa europejskie, byłego ZSRR plus Turcja i Mongolia) ma się skurczyć w 2009 r. o 5,2 proc., zaś w 2010 wzrosnąć o 1,4 proc.
Natomiast gospodarki czterech państw Europy Centralnej, trzech państw bałtyckich plus Słowenii i Chorwacji osiągną średni spadek PKB w 2009 r. na poziomie 2,9 proc.
Prognoza EBOiR zakłada, że największego spadku doświadczyć mają w 2009 r. gospodarki państw bałtyckich i Ukrainy. PKB Łotwy ma być niższy o 13,2 proc., Litwy 11,8 proc., Estonii 10,5 proc., zaś Ukrainy o 10,0 proc. Gospodarka Rosji ma skurczyć się o 7,5 proc.
Jest potencjał dla poprawy
W uzasadnieniu bank wskazuje, iż gospodarczy kryzys, który początkowo uderzył w sektor finansowy, obecnie dotkliwie odbija się na sektorze produkcji, co znalazło wyraz w danych za I. kw. i zaczyna hamować popyt wewnętrzny.
- Prognoza EBOiR obciążona jest ryzykiem oddolnym, ale jest w niej także potencjał na poprawę. Nasz podstawowy scenariusz zakłada, iż zachodnie banki posiadające w tych krajach swoje oddziały nadal będą w nich zaangażowane - cytuje komunikat banku głównego ekonomistę Erika Berglofa.
15 maja udziałowcy EBOiR zbierają się w Londynie na dorocznych obradach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24