Karswell i Sensor Overseas - dwie zarejestrowane na Cyprze spółki mają pakiet kontrolny Polsatu - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Jedna z nich należy jednak do Zygmunta Solorza-Żaka, a druga do jego bliskiego współpracownika. - To wygląda jak wybieg przed wejściem na giełdę - mówią eksperci.
W czerwcu walne zgromadzenie akcjonariuszy Polsatu postanowiło o wypuszczeniu 880 tys. nowych akcji. "Z uwagi na interes spółki" nie objęli ich sami i ofertę skierowali do zupełnie nowych inwestorów - dwóch nieznanych cypryjskich spółek Karswell Ltd. i Sensor Overseas Ltd. Karswell kupuje 748 tys. akcji, a Sensor Overseas - 132 tys. po 100 zł za jedną. "Pozyskanie nowych akcjonariuszy może mieć pozytywne efekty w przyszłości" - podano w uzasadnieniu do uchwał walnego zgromadzenia.
Po podwyższeniu kapitału nowe akcje stanowią blisko 53 proc. i dają kontrolę nad Telewizją Polsat. Gazeta szacuje, że Polsat warty jest ok. 5,5 mld, a więc cypryjskie spółki za 88 mln zł "kupiły" trzy mld zł.
Wszystko w rodzinie
- Telewizja Polsat poinformowała nas o zmianach w akcjonariacie. Zostanie to przedstawione na posiedzeniu Rady po wakacjach. Nic to nie zmienia w sprawach koncesyjnych - komentuje całą sprawę Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Według informacji Rady Karswell Ltd. należy bowiem do Zygmunta Solorza, a Sensor Overseas do Hieronima Ruty - jednego z najbardziej zaufanych ludzi Solorza. Zasiada on w radach nadzorczych m.in. telewizji Polsat, Cyfrowego Polsatu oraz Invest Banku. Kilka miesięcy temu przejął pakiet 9 proc. telewizji. Za nowe papiery warte rynkowo ok. pół miliarda złotych zapłacił tylko po nominale - nieco ponad siedem mln zł. Solorz tłumaczył wtedy, że w ten sposób nagrodził swojego wieloletniego współpracownika.
- Nic się nie zmieniło w Polsacie. Nie mam obowiązku komentować powodów naszych decyzji ani ujawniać naszych planów - powiedział teraz. Dodał, że objęcie udziałów przez cypryjskie spółki nie ma związku z nowymi planami wejścia do telewizji inwestora strategicznego.
Czas na parkiet?
Eksperci mają jednak wytłumaczenie całej sytuacji.
- Cała operacja z Cyprem wygląda na księgowo-podatkowe porządki. Tak się często robi w polskich spółkach przed wprowadzeniem ich na giełdę. Chodzi głównie o to, aby płacić niższe podatki - mówi gazecie specjalista zajmujący się rynkiem kapitałowym.
Przenoszenie własności spółek medialnych z Polski na Cypr, który uchodzi za raj podatkowy, nie jest nowością. W czerwcu media podały, że cypryjska spółka Qebonto Holdings Limited kupiła 80 proc. udziałów w spółce AWR "Wprost" wydającej tygodnik "Wprost" od rodzinnej firmy Królów. Ta z kolei objęła udziały w Qebonto. Na rynku spekuluje się, że może być to wstępem do dalszej sprzedaży firmy wydawniczej nowemu inwestorowi strategicznemu.
Polsat już od jakiegoś czasu szykuje się do wejścia na giełdę, jednak czeka na trochę lepsze czasy na parkiecie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24