Włoska Policja Skarbowa weszła do biura agencji ratingowej Standard&Poor's w Mediolanie. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie działalności S&P w związku z oskarżeniami o spekulację, manipulowanie rynkiem i nieuprawnione wykorzystywanie zastrzeżonych informacji. S&P utrzymuje, że oskarżenia są bezpodstawne.
Wizyta Policji Skarbowej w biurze jest częścią śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Trani w południowych Włoszech. Prokuratura wszczęła dochodzenie na przełomie 2010 i 2011 roku w związku z "podejrzanymi skokami notowań włoskich papierów dłużnych na giełdzie mediolańskiej".
Śledztwo dotyczy też raportów ogłoszonych przez Standard & Poor's w maju 2011 roku, w których agencja negatywnie oceniała perspektywy wiarygodności kredytowej tych papierów, co spowodowało gwałtowną zmianę ich wyceny przez rynek.
Wywołało to wówczas natychmiastową reakcję włoskiego ministra gospodarki. Ogłosił on wtedy komunikat, w którym oświadczył, że ocena ta nie odpowiada rzeczywistości.
Agencja Standard&Poor's uważa, że działania policji podatkowej są bezpodstawne.
Jak powiedział wiceprezydent ds. komunikacji w Europie, Martin Winn, "firma jest zaskoczona i przerażona prowadzonym śledztwem ws. niezależnych ocen S&P". Winn zapowiedział także, że agencja będzie bronić swoich działań, reputacji firmy i jej analityków.
Standard&Poor's obniżyła w ubiegły piątek rating Włoch o dwa punkty z poziomu A do BBB+.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA