Z Polski wciąż więcej osób wyjeżdża, niż do niej wraca. Według najnowszych danych Eurostatu, na które powołuje się "Rzeczpospolita", saldo migracji wciąż mamy ujemne. Polacy, mimo kryzysu gospodarczego, nadal wyjeżdżają z kraju w poszukiwaniu pracy. Znajdują jednak nowe kierunki podróży.
Eurostat porównał liczbę mieszkańców krajów Unii Europejskiej z 1 stycznia 2009 roku z prognozą na 1 stycznia 2010 roku. Najwięcej osób przybyło w tym roku do Włoch. W 2010 r. ten kraj może liczyć nawet 400 tys. mieszkańców więcej. W czołówce krajów o największej imigracji jest Wielka Brytania, Hiszpania i Francja. "Wzrasta popularność" Holandii i Belgii.
W Polsce tymczasem nadal utrzymuje się trend ujemny. W tym roku nasz kraj mogło opuścić według danych Eurostatu o 15,4 tysięcy osób więcej, niż do niego wrócić. - Ujemne saldo migracji wytłumaczyć można właściwie w jeden sposób. Polacy nadal wyjeżdżają do pracy, choć na znacznie mniejszą skalę niż w pierwszych latach po akcesji. Podobnie jest m.in. na Litwie i Łotwie, w Rumunii i Bułgarii - komentuje "Rzeczpospolita".
"Są przedsiębiorczy"
Według prof. Elżbiety Adamowicz, dyrektor Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH, najnowsze dane to dowód na przedsiębiorczość Polaków. – Zapowiedzi z początku roku, że kryzys skłoni większość z nich do powrotów, się nie sprawdziły. Oni odnaleźli się za granicą, nawet jeśli stracili tam pracę, mają nadzieję, że tylko na jakiś czas - ocenia profesor.
– 15 tys. osób to nie tak dużo – dodaje Wiesław Łagodziński, rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego. Według GUS za granicą przebywa dziś 2,2 mln Polaków.
Pod względem migracji najgorzej wypadają jednak Niemcy i Irlandia. Tam jednak wyjeżdżają głównie pracownicy z zagranicy. W Niemczech w 2008 r. obcokrajowcy stanowili aż 8,8 proc. mieszkańców. Są nimi głównie Turcy, Włosi i Polacy. Tych ostatnich było według Eurostatu 413 tysięcy.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu