Od początku roku listy z sądów i prokuratur nie są już dostarczane przez listonoszy Poczty Polskiej. Dostarcza je prywatna firma - Polska Grupa Pocztowa. - Bezpieczeństwo danych osobowych adresatów jest zachowane - zapewnia jej prezes Leszek Żebrowski. Tak będzie jeszcze przynajmniej przez dwa lata, bo na tyle podpisano umowę z PGP. Warta jest ona 500 mln złotych.
Poczta Polska utraciła swoje przywileje w ubiegłym roku. To wtedy, w wyniku deregulacji rynku pocztowego, Ministerstwo Sprawiedliwości musiało ogłosić przetarg na obsługę sądów i prokuratur. W ogłoszonym konkursie Pocztę Polską pokonała Polska Grupa Pocztowa z ofertą o 80 mln zł niższą.
Firma zobowiązała się do dostarczenia 100 mln przesyłek, w tym 4 mln listów i paczek miesięcznie. Umowa obowiązywać będzie przez dwa lata.
Współpraca
Prezes Polskiej Grupy Pocztowej Leszek Żebrowski podkreśla, że nikt nie odczuje zmiany firmy dostarczającej listy z sądów. - Nasi kurierzy idą pod wskazany adres. Tam starają się doręczyć najczęściej do rąk własnych. Robimy to po okazaniu dowodu osobistego - zapewnia.
I dodaje, że jeśli odbiorcy nie będzie w domu lub w firmie kurier zostawia awizo, na którym ma być wskazany adres punktu obsługi klienta, do którego należy zgłosić się po odbiór przesyłki w ciągu siedmiu dni. - Dotychczasowym adresem odbioru było okienko Poczty Polskiej, a teraz będzie musiał zgłosić się z awizo do nas - informuje.
Aby obsłużyć kontrakt PGP podpisała umowę z InPostem. Ten największy prywatny operator pocztowy w Polsce dzięki umowie z siecią Ruch ma dostęp do kiosków i innych punktów, gdzie będą pozostawiane przesyłki awizowane. Dzięki temu sieć liczy ponad 7,5 tysięcy takich punktów.
Z wcześniejszych wypowiedzi Rafała Brzoski, prezesa spółki Integer.pl, właściciela InPost, wiadomo, że Integer.pl przejmie PGP. Kiedy, tego jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale mówi się o pierwszym kwartale br.
"Będzie bezpiecznie"
Po informacjach na temat umowy PGP ze Skarbem Państwa pojawiły się wątpliwości związane z bezpieczeństwem danych adresatów. Prezes PGP uspokaja jednak klientów. - Bezpieczeństwo jest zachowane, bo procedury muszą być zachowane. Wszystkich operatorów pocztowych obowiązuje to samo prawo pocztowe, ta sama ustawa o ochronie danych osobowych. My te wymogi spełniamy - podkreślił.
I dodaje, że na podobny krok na rynku pocztowym zdecydowały się już dawno kraje europejskie. - Przechodzimy przez etap, który kraje w Europie przeszły już dosyć dawno: Holandia, Niemcy robią to samo. Nasze punkty obsługi klienta nie są gorsze - mówi.
Autor: mn // gry // bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24