Przeżywający problemy portal społecznościowy MySpace zwalnia na całym świecie pięciuset swoich pracowników. Redukcja zatrudnienia jest radykalna: 47 procent.
Informacja nadchodzi w czasie, gdy wyraźnie widać, że MySpace przegrywa pojedynek z aktualnym przebojem internetu - Facebookiem. Portal zmienia też sposób, w jaki chce być widziany przez internautów: teraz ma być stroną rozrywkową.
MySpace na początku poprzedniej dekady był symbolem Web 2.0 i internetowej społeczności. Gdy jego popularność kwitła, w roku 2005 portal został kupiony za 580 milionów dolarów przez należący do Rupperta Murdocha koncern News Corp. Jeszcze przez dwa lata liczba użytkowników szybko rosła i w 2007 było ich 112 milionów.
Medialny potentat nie miał jednak najwyraźniej pomysłu na ten biznes i już rok później ulubieńcem internatów był kto inny: Facebook wyprzedził MySpace pod względem liczby zarejestrowanych użytkowników. To, na co liczył Murdoch - czyli wytryśnięcie strumienia pieniędzy z reklam - nie nastąpiło.
Już w czerwcu 2009 roku MySpace zwolnił 300 pracowników, zamykając cztery biura regionalne. Teraz ciecia są jeszcze bardziej radykalne.
Dyrektor zarządzający MySpace, Mike Jones stwierdza, że redukcje zatrudnienia są "trudne, ale konieczne ", a decyzja została podjęta aby portal wrócił na drogę wzrostu i rentowności.
Wśród obserwatorów internetowych trendów od tygodni huczy o możliwości sprzedaży MySpace przez News Corp.
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl