OPEC podjął w czwartek na szczycie w Wiedniu decyzję o tym, że nie ograniczy wydobycia ropy, by podbić jej cenę. Zdaniem ekspertów zbyt niska cena z czasem zaszkodzi wszystkim krajom kartelu, ale walczy on teraz o długofalowe zachowanie udziału w rynku ropy.
Utrzymanie obecnego wydobycia, co oznacza de facto nadpodaż, doprowadzi do kolejnych spadków cen, ale jednocześnie sprawi, że znacznie mniej opłacalna stanie się eksploatacja złóż łupkowych, co może na dłuższą metę znacznie ją ograniczyć - wyjaśnia analityk rynku Phil Flynn, cytowany przez BBC.
- A Saudyjczycy chcą, by OPEC zachował swoją pozycję - dodaje.
Bez zmian
Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), w której Arabia Saudyjska jest największym producentem, podjęła więc decyzję o utrzymaniu produkcji surowca na dotychczasowym poziomie, czyli 30 mln baryłek dziennie.
- Saudyjczycy przekonali członków OPEC, że cena ropy powinna spaść w krótkim okresie nawet do 60 dol. za baryłkę, żeby w dłuższej perspektywie osiągnąć stabilizację na poziomie powyżej 80 dolarów - powiedział w rozmowie z "Guardianem" ekspert firmy Petromatrix Olivier Jakob.
Według prognoz OPEC w roku 2015 produkcja ropy w krajach niezrzeszonych w kartelu przewyższy światowy popyt, do czego znacznie przyczyni się wydobycie surowca ze złóż łupkowych.
Na przeczekanie
OPEC chce zatem przetrzymać konkurentów, utrzymując niskie ceny. Arabia Saudyjska i kraje Zatoki Perskiej mogą sobie przez jakiś czas na to pozwolić. - Mają znaczące rezerwy i ich budżety są bezpieczne bez podnoszenia cen ropy - wyjaśnia ekspert ds. energii z firmy konsultingowej Global Insight Simon Wardell.
Na takiej strategii ucierpią jednak szybko najbiedniejsi członkowie OPEC - Nigeria, Wenezuela i Iran. Po trwającym pięć godzin spotkaniu minister spraw zagranicznych Wenezueli Rafael Ramirez wyszedł wyraźnie wściekły - relacjonuje Reuters.
Wenezuela i Algieria optowały za ograniczeniem wydobycia o 2 mln baryłek dziennie, obawiając się, że dalsze spadki cen surowca będą bardzo groźne dla ich budżetów.
Źle dla wszystkich
Korespondent ds. gospodarczych BBC Andrew Walker donosi z Wiednia, że choć wynik szczytu nie jest zaskoczeniem, to należy się spodziewać, że w końcu niskie ceny zaszkodzą wszystkim krajom kartelu.
Nie można więc wykluczyć, że w Wiedniu dość szybko można się spodziewać kolejnego posiedzenia OPEC zorganizowanego w trybie awaryjnym - pisze Walker.
Na razie jednak rynek zareagował na decyzję kartelu kolejnymi spadkami cen; w czwartek wieczorem baryłka ropy Brent kosztowała poniżej 72 dol., a American crude oscylowała wokół 68-69 dol. za baryłkę.
Rosyjska waluta, która już od roku systematycznie traci na wartości, w czwartek zanotowała ponowny 2-procentowy spadek; o godz. 21.46 czasu lokalnego (19.46 w Polsce) na giełdzie w Moskwie za dolara płacono 48,65 rubli, tj. o 1,26 RUB więcej niż na zamknięciu w środę. Za euro dawano 60,92 rubla, czyli o 1,70 RUB więcej niż w środę na koniec dnia.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shuttercstock