Naftowe potęgi zdecydowały dzisiaj, że nie zmniejszą wydobycia ropy, mimo że jej ceny są najniższe od od lat. A to oznaczy że na stacjach benzynowych powinno być jeszcze taniej niż dziś. Cieszą się wszyscy, poza Rosją. Materiał "Faktów" TVN.
Kraje zrzeszone w OPEC na najważniejszym od lat spotkaniu w Wiedniu zdecydowały, że nie zmniejszą wydobycia ropy - mimo, ze jest jej tak dużo, że cena w ciągu pół roku spadła o ponad 30 proc. - Korzystają na tym konsumenci, bo to oznacza niższą inflację, lepszy wzrost gospodarczy, a nawet większe inwestycje i więcej miejsc pracy. To dobre dla wszystkich - mówi Christopher Johnson, komentator gospodarczy.
Straty Rosji
Nie cieszą się tylko producenci, których wpływy do budżetu zależą głównie od ceny ropy. Rosja przez niskie ceny najważniejszego dla jej gospodarki surowca może stracić nawet 100 mld dolarów w ciągu roku. A zachodnie sankcje powodują, że liczy się każdy grosz. - Rosja potrzebuje pieniędzy. Jej gospodarka leży na łopatkach - mówi Michael Hewson, analityk CMC Markets.
Za to w portfelach Polaków może niedługo leżeć trochę więcej pieniędzy. Na stacjach średnia cena benzyny i oleju napędowego już jest najniższa od trzech lat. A zapowiadają się dalsze spadki. - Jeśli cena surowca będzie dalej spadać to na koniec roku zapłacimy kilka, a może kilkanaście groszy na litrze mniej niż obecnie - przewiduje Urszula Cieślak z BM Reflex.
- Decyzja OPEC oznacza przede wszystkim spadek cen ropy - mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. - Odbiorcy odczują to w postaci jeszcze tańszych paliw, które mogą być niższe nawet o dwadzieścia kilka groszy - dodaje Szczęśniak.
Autor: ToL / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN