Błędne decyzje zarządu wraz z niekorzystną sytuacją rynkową przyniosły w latach 2008-09 Zakładom Chemicznym Police utratę stabilności ekonomicznej oraz problemy w utrzymaniu ciągłości działalności, aż do groźby utraty płynności finansowej - oceniła Najwyższa Izba Kontroli.
W raporcie pokontrolnym Izba zwraca uwagę, że spółka uzyskała w 2008 r. zysk netto, który wyniósł ponad 30 mln zł. Natomiast w 2009 r. działalność spółki zamknęła się stratą w wysokości blisko 427 mln zł.
Głównym powodem takiego spadku było zmniejszenie się w 2009 r. przychodów ze sprzedaży eksportowej Polic - ustaliła NIK. Spadek ten sięgnął blisko 70 proc. wartości z 2008 r.
- Poza kryzysem gospodarczym, do sytuacji spółki przyczyniło się także złe zarządzanie nią, brak profesjonalizmu oraz +paraliż decyzyjny+ zarządu spółki w IV kwartale 2008 r. - powiedział prezes NIK Jacek Jezierski.
Strata na walutach
- Brak analiz dotyczących chłonności rynku oraz brak reakcji na sygnały, co prawda niespójne, ale pojawiające się już w II kwartale 2008 r. o możliwych niekorzystnych zmianach na rynku nawozów, spowodował błędne, zawyżone prognozy sprzedaży, planów produkcji i zakupów. Doprowadziło to do nadmiernych zakupów i nagromadzenia surowców strategicznych spółki, a także przyczyniło się do strat poniesionych na zabezpieczeniach walutowych - wyjaśnił Jezierski.
Kontrola NIK wykazała, że w procesie zarządzania ryzykiem walutowym popełniono w przedsiębiorstwie, głównie w latach 2007-2008, wiele błędów. Wskutek tego straty poniesione przez Police od stycznia 2007 r. do marca 2010 r. wyniosły blisko 110 mln zł.
Według ustaleń Izby, w tym czasie zarząd firmy przyjął błędne założenie, że złoty będzie się nieustannie umacniał i w związku z tym nie był przygotowany na odwrócenie się tego trendu.
Odprawy dla zarządu
NIK w raporcie pokontrolnym zwróciła też uwagę, że rada nadzorcza Polic w sposób niekorzystny dla przedsiębiorstwa ustaliła zasady wypłaty odpraw dla członków jego zarządu. Odprawy w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia były wypłacane niezależnie od tego, czy powodem rezygnacji z pracy była własna decyzja czy wniosek z prośbą o odwołanie.
W badanym okresie jeden z członków zarządu zrezygnował z pełnienia funkcji, a dwóch innych zostało odwołanych z pełnionych funkcji na własny wniosek. Łączna kwota odpraw z tego tytułu dla tych trzech członków zarządu wyniosła blisko 180 tys. zł.
Według NIK zła sytuacja spółki w kontrolowanym okresie spowodowana była również brakiem ciągłości jej zarządzania. Np. od 2005 r. do końca 2010 r. funkcję prezesa zarządu w spółce sprawowało pięć osób, a średnia kadencja wyniosła zaledwie rok.
Wyjdą na prostą?
W lutym br. prezes Polic Krzysztof Jałosiński mówił dziennikarzom, że ostatnie wyniki finansowe spółki oznaczają, że "bezspornie odzyskuje ona płynność finansową". Zysk netto grupy w IV kw. 2010 roku wyniósł 46,9 mln zł. W analogicznym okresie 2009 roku firma miała 99,7 mln zł straty netto. Police wciąż mają ok. 700 mln zł długu. Wśród zobowiązań Polic są m.in.: 104 mln zł wobec PGNiG, 150 mln zł pożyczki ARP oraz 101 mln zł bankowych kredytów obrotowych.
Firma jest w trakcie restrukturyzacji, a jej program trafił do Komisji Europejskiej. W ramach restrukturyzacji zakładów z firmy odeszło już ok. 300 osób, z czego ponad 200 w ramach programu dobrowolnych odejść. Kierownictwo firmy negocjuje ze związkowcami nowy układ zbiorowy.
Zakłady Chemiczne Police SA są jedną z największych firm chemicznych w Polsce, zaliczanych do grupy podmiotów tzw. Wielkiej Syntezy Chemicznej. Spółka zatrudnia ponad 2,6 tys. osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24