Niemiecki parlament po raz pierwszy w historii kraju przegłosował w czwartek wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia. Za godzinę pracy pracodawca będzie musiał zapłacić pracownikowi co najmniej 8,5 euro. Projekt od samego początku dzielił niemiecką scenę polityczną - dla związkowców był symbolem walki o prawa pracownicze, dla konserwatystów - poważnym zagrożeniem dla konkurencyjności niemieckiej gospodarki.
Minimalna płaca została ustalona na poziomie 8,5 euro. Jest to więcej niż minimalne wynagrodzenie w USA i Wlk. Brytanii. Teraz przepisy o płacy minimalnej musi zatwierdzić Bundesrat, izba wyższa niemieckiego parlamentu.
Polacy nie zarobią?
Płaca minimalna była przedmiotem wielu kontrowersji w Niemczech. Liderzy biznesu ostrzegają, że doprowadzi ona do zmniejszenia liczby miejsc pracy, a firmy będą zmuszone do przeniesienia produkcji do innych krajów, gdzie siła robocza jest tańsza.
Związki branżowe uważają, że płaca minimalna zagrozi egzystencji rolników i spowoduje podwyżkę cen produktów. - Likwidacja plantacji pozbawi możliwości zarobienia pieniędzy pracowników sezonowych, przede wszystkim z krajów Europy Środkowo-Wschodniej - uważają Niemcy.
Nie dla wszystkich
Minimalne wynagrodzenie nie obejmuje nieletnich, stażystów i osób długotrwale bezrobotnych przez pierwsze sześć miesięcy ich pracy. Dla reszty przepisy wejdą w życie z dniem 1 stycznia 2015 r. Wysokość wynagrodzenia będzie kontrolowana co roku począwszy od 1 stycznia 2018 roku.
Wprowadzenie płacy minimalnej było flagowym projektem współrządzących krajem socjaldemokratów z SPD. Był to ich główny postulat przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. W tej chwili Niemcy są jednym z siedmiu państw Unii Europejskiej, które nie posiadają płacy minimalnej.
Podwyżka dla pracowników
- Płaca minimalna oznacza podwyżkę dla wszystkich pracowników legalnie pracujących w Niemczech - powiedział Kazimierz Sedlak z Sedlak&Sedlak na antenie TVN24 Biznes i Świat. - Miejmy nadzieję, że te zasady będą przestrzegane, bo to są zasady prawne. Oczywiście, jest jeszcze coś, co nazywamy praktyką rynkową, czyli mogą być pracodawcy, którzy będą próbowali omijać regulacje prawne - dodał Sedlak.
Jak powiedział TVN24 Biznes i Świat dr Sebastian Płóciennik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, z tym projektem wiąże się oczywiście wiele zagrożeń, ale należy podkreślić, że zmniejsza on ryzyko tego, że w Niemczech będą narastały nierówności. Dodał, że od Niemców oczekuje się, że zwiększą popyt wewnętrzny, aby pobudzić europejską gospodarkę.
- Jedną z metod pobudzenia tego popytu ma być właśnie wprowadzenie płacy minimalnej, ponieważ ona zwiększy konsumpcję w Niemczech. Oznacza to wzrost wynagrodzeń, ale w określonych sektorach. To są głównie usługi, które dotąd były bardzo niskie opłacanie np 2-3 euro za godzinę. W tych sektorach płace wzrosną co będzie atrakcyjne dla emigrantów, o ile będą zatrudnieni legalnie - zaznaczył Płóciennik.
Autor: ToL//gry/kwoj / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | Bundestag