Niemiecka gospodarka może skurczyć się w tym roku o więcej niż 5 procent - przyznał minister finansów Peer Steinbrueck. Podobnie jej stan ocenia Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Według jego obliczeń, Produkt Krajowy Brutto Niemiec zmniejszy się w tym roku o 5,6 procent.
Tymczasem - według niemieckich mediów - czołowe niemieckie instytuty badań gospodarczych prognozują jeszcze głębszy, 6-procentowy spadek PKB oraz wzrost liczby bezrobotnych o blisko milion.
Aktualna prognoza niemieckiego rządu, skorygowana w lutym, zakłada, że krajowa gospodarka skurczy się o 2,25 proc. Nowa oficjalna prognoza zostanie przedstawiona 29 kwietnia.
Związkowcy chcą 100 mld euro
Pomimo tych negatywnych szacunków niemiecki rząd odrzucił apele o przyjęcie trzeciego programu antykryzysowego. Z żądaniem opracowania takiego planu wystąpili związkowcy, uczestniczący w środowym spotkaniu przedstawicieli rządu, gospodarki i związków zawodowych, poświęconym ocenie sytuacji gospodarczej.
Według związkowców nowy program antykryzysowy powinien opiewać na 100 mld euro.
Szef Niemieckiego Zrzeszenia Związków Zawodowych (DGB) Michael Sommer ostrzegł nawet przed "społecznymi niepokojami" w związku z recesją gospodarczą. - Rozmiary dotychczasowych pakietów nie są wystarczające. Należy je wzmocnić i poszerzyć - powiedział Sommer w rozmowie z gazetą "Nordwest-Zeitung".
Jego zdaniem konieczne są zachęty konsumpcyjne dla grup o średnich i niskich dochodach oraz energiczne przeciwdziałanie bankructwom i redukcjom zatrudnienia.
Rząd: trzeci plan nie ma sensu
Zarówno Steinbrueck, jak i minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg ocenili jednak, że kolejny program antykryzysowy nie miałby sensu i nie jest potrzebny. Zdaniem ministra finansów wszelkie pogłoski o trzecim planie pobudzenia koniunktury negatywnie wpływają na realizację dwóch poprzednich, opiewających w sumie na ponad 80 mld euro. - Ich efekty nie są jeszcze głęboko odczuwalne - ocenił.
Źródło: PAP