Polskie linie lotnicze LOT już wkrótce mogą zostać przejęte przez niemiecką Lufthansę - informuje "Polska". To utrudniłoby wprowadzenie firmy na giełdę i pozyskanie pieniędzy na nowe inwestycje. Powód? Poprzednia ekipa rządowa nie zabezpieczyła interesów przewoźnika.
Jak pisze "Polska", resort skarbu pod przewodnictwem ministra Aleksandra Grada przygotowuje obecnie ustawę, która umożliwi pełną prywatyzację LOT-u. Dziennik twierdzi, że przy okazji prac nad nią, wyszło na jaw, że za czasów poprzedniego ministra, Wojciecha Jasińskiego z PiS, resort nie zadbał odpowiednio o interesy Polskich Linii Lotniczych. W efekcie naszemu przewoźnikowi grozi przejęcie przez zagraniczną firmę.
Jak do tego doszło? Pod koniec 2006 r. wygasł zapis z syndykiem upadłej szwajcarskiej linii Swissair. Zgodnie z tym zapisem pakiet akcji LOT-u należący do syndyka, można było upłynnić wyłącznie przez giełdę. Minister Jasiński chciał odkupić te akcje za pośrednictwem innej spółki kontrolowanej przez skarb państwa - KGHM.
Do transakcji jednak wciąż nie doszło, a czasu jest coraz mniej. Syndyk może w każdej chwili sprzedać dowolnej firmie 25,1 proc. akcji LOT-u. Ten pakiet jest o tyle ważny, że daje aż trzy z dziewięciu miejsc w radzie nadzorczej. A to oznacza, że każdą ważną decyzję w firmie muszą zaakceptować jego właściciele.
Przejęcie utrudni debiut Przejęcie przez zagraniczną firmę, znacznie utrudniłoby wprowadzenie LOT-u na giełdę i w rezultacie pozyskanie pieniędzy na nowe inwestycje - zaznacza "Polska". A to zahamowałoby rozwój firmy.
Kto może być głównym kandydatem do kupna LOT-u? Najbardziej prawdopodobnym kupcem byłaby Lufthansa - ocenie "Polska". Nasz przewoźnik należy do światowego sojuszu linii Star Alliance, któremu przewodzi właśnie niemiecki firma. Pytany przez gazetę prezes Lufthansy Wolfgang Mayrhuber nie wykluczał kupna LOT-u. Przejęcie jest tym bardziej prawdopodobne, że Niemcy intensywnie szukają firm, które mogłyby kupić. W grudniu kupili 19 proc. udziałów w amerykańskim BlueJet. Są też zainteresowani przejęciem hiszpańskiej Iberii.
Resort skarbu zapewnia, że jest zdeterminowany, aby do debiutu LOT-u na giełdzie doszło jeszcze w tym roku, bo pieniądze pozyskane na parkiecie są firmie bardzo potrzebne. Tymczasem problem z udziałami syndykatu, które mogą paść łupem Lufthansy, utrudnia debiut na giełdzie. - Oferta publiczna powinna objąć całą spółkę - mówi "Polsce" Adrian Furgalski, z firmy doradczej TOR.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24