- Prognoza gospodarcza dla Polski przedstawiona przez Komisję Europejską jest błędna - uważa Jacek Rostowski. Minister przewiduje też niższy od prognozowanego przez KE wzrost deficytu polskich finansów publicznych.
- Nie zgadzamy się z tą prognozą Komisji Europejskiej. Uważamy, że ona jest błędna. Nasze prognozy, według których dalej przewidujemy wzrost gospodarczy w Polsce, są bardziej wiarygodne - powiedział na konferencji prasowej Rostowski.
Komisja w opublikowanych w poniedziałek wiosennych prognozach gospodarczych podała, że Polskę czeka w tym roku spadek PKB o 1,4 proc. Dopiero w 2010 roku mamy - według KE - powrócić do niewielkiego wzrostu, na poziomie 0,8 proc. PKB. Jeszcze w styczniu KE prognozowała w Polsce mimo kryzysu wzrost tegorocznego PKB w wysokości 2 proc.
Prognozy a prognozy
Co zdaniem ministra podważa szacunki Brukseli? - Przede wszystkim inne prognozy, mówiące o wzroście PKB w Polsce, a także ostatnie dane makro, takie jak zaskakujący, marcowy wzrost produkcji przemysłowej. - Fakt, że ona rośnie, nie mówi o wzrostowym trendzie, ale może mówić o pewnej stabilizacji - powiedział minister. Dodał jednak, że "rozumie problemy Komisji w określeniu wiarygodnej prognozy dla 27 państw".
Z kolei komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia prezentując prognozy Brukseli bronił ich wiarygodności. - Bierzemy pod uwagę, co inni mówią, ale przygotowujemy nasze prognozy na podstawie naszych własnych informacji. W przeszłości byliśmy bliżej ostatecznych wyników, niż inni. To nie dziwi, bowiem mamy dużo informacji o sytuacji gospodarczej różnych krajów. Mam nadzieję, że bardziej optymistyczne prognozy okażą się słuszne i nasze własne prognozy będą musiały być pozytywnie zrewidowane - uzasadniał swoje racje unijny komisarz.
Deficyt niższy, bo PKB wyższe
Minister odniósł się też do prognozy dotyczącej relacji deficytu finansów publicznych do PKB. - Nie zgadzamy się z tym deficytem, bo jest to oparte na prognozie wzrostu gospodarczego - powiedział minister. - W najgorszym wypadku deficyt sięgnie 4,6 proc. - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24