Gdy kilka miesięcy temu przez Polskę przetaczała się fala strajków w służbie zdrowia, pracownicy szpitala w Będzinie normalnie pracowali. Teraz tego żałują i nadrabiają "protestowe" opóźnienia.
Pracownicy Powiatowego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Będzin, który skupia dwa funkcjonujące w przeszłości osobno szpitale – w Będzinie i Czeladzi (Śląskie) zorganizowali dziś dwugodzinny strajk ostrzegawczy domagając się podwyżek płac. - Jesteśmy rozgoryczeni, bo pracownicy wszystkich okolicznych szpitali, które strajkowały, dostali podwyżki. Koleżanki pielęgniarki z innych zakładów zarabiają teraz o 400-500 zł więcej. My siedzieliśmy cicho i nikt się nami nie zainteresował. Jeśli dzisiejsza akcja nie przyniesie skutku, zaostrzymy protest – powiedziała przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Pracowników Ochrony Zdrowia Małgorzata Kina. Podkreśliła, że podwyżek nie dostali również lekarze.
Chorzy na oddziałach nie pozostali na czas strajku bez opieki - pozostały przy nich oddziałowe, zapewniono im też opiekę lekarską.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24