Polacy już nie sprowadzają używanych samochodów z Zachodu. Badająca rynek motoryzacyjny firma EurotaxGlass ocenia wręcz, że prywatny import przeżywa załamanie: jak wyliczyła, w ciągu 9 miesięcy sprowadziliśmy o 39 procent mniej takich aut. "Rzeczpospolita" zaś liczy spadek budżetowych dochodów z tego powodu.
Według obliczeń EurotaxGlass, do naszego kraju trafiło do końca września około 526 tysięcy pojazdów używanych, czyli aż 39 procent mniej niż w w tym samym czasie w 2008 roku. Jak ocenia, to znaczna różnica, skoro przez poprzednie 5 lat Polskę zalewała fala używanych pojazdów z zachodnich krajów Unii Europejskiej.
Jako powody takiej zmiany analitycy firmy wymieniają między innymi wyższy kurs euro oraz kryzys gospodarczy, ograniczający popyt w kraju. Jako możliwą przyczynę wskazują też brak podaży odpowiednich pojazdów na rynkach zachodnich w wyniku prowadzonych tam programów złomowania pojazdów. Zastrzegają jednak, że wśród sprowadzonych do Polski samochodów nie widać znaczącego spadku udziału aut starszych niż 10 lat, czyli takich, które były objęte złomowaniem.
Fiskus się nie pożywi
Z kolei "Rzeczpospolita" cytuje prognozy Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, przewidujące, że polski fiskus na akcyzie od sprowadzanych z zagranicy samochodów zarobi 2,5-krotnie mniej niż w ubiegłym roku. W 2008 roku dochody z tego tytułu wyniosły 1,4 mld zł, na ten rok Samar przewiduje 538 mln zł.
To kwota "brutto" - nie obejmuje tego, co fiskus musi zwrócić, czyli akcyzy pobranej między majem 2004 a grudniem 2006 roku. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że dochodzące wówczas do 65 procent stawki były niezgodne z prawem unijnym.
Po wyroku resort finansów szacował, że suma zwrotów może sięgnąć pół miliarda złotych. – Do września oddaliśmy już 143 mln zł – mówi "Rz" rzecznik Służby Celnej Witold Lisicki.
Według Samaru tegoroczne spadki akcyzy są nieproporcjonalne do spadku liczby sprowadzanych samochodów. – Dochody z podatku są niższe, niż wskazywałoby na to tempo osłabienia importu – mówi gazecie analityk Samaru Tomasz Dominiak. Jego zdaniem może to świadczyć o częstszym zaniżaniu faktur za auta i sprowadzaniu aut rozbitych, których wartość jest niewielka.
Źródło: Rzeczpospolita, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24