Polska nie chce złagodzenia kryteriów wejścia do strefy euro - powiedział minister finansów Jacek Rostowski w Brukseli. Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz zapewnił też, że "jesteśmy w stanie spełnić najbardziej surowe warunki wejścia do euro". Zebrani na nieformalnym szczycie przywódcy unii byli zgodni, że zasad wejścia do strefy euro nie należy zmieniać.
Pytany przez dziennikarzy, czy Polska apeluje o złagodzenie kryteriów wejścia do eurolandu, Jacek Rostowski zapewnił: - Nie, nie apelujemy. Uważamy, że polska gospodarka jest na tyle silna, że może przystąpić do strefy euro bez żadnego złagodzenia. Minister dodał jednak, że przeciwko obniżeniu wymogów nic nie ma. - Oczywiście, gdyby takie złagodzenie miało mieć miejsce, to będziemy się z tego cieszyli - dodał Rostowski w kuluarach nadzwyczajnego, antykryzysowego szczytu UE.
Także szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej (UKIE) Mikołaj Dowgielewicz zapewnił, że Polska nie apeluje o złagodzenie kryteriów. - Uważamy, że jesteśmy w stanie spełnić najbardziej surowe warunki wejścia do euro - powiedział Dwogielewicz. On również przyznał, że gdyby jednak Unia zdecydowała się wymagania obniżyć, to Polska to wykorzysta. - Natomiast jeśli takie propozycje się pojawią, jeśli inni (np. Węgry) będą je zgłaszać i Europejski Bank Centralny będzie chciał je poważnie rozważać, to dobrze, to my będziemy chcieli z tego skorzystać - dodał. W tym sensie Polska popiera "jako zasadę polityczną" postulat Węgier, żeby uelastycznić kryteria wejścia do euro - wyjaśnił Dowgielewicz.
"Kryteria zbyt trudne w czasie kryzysu?"
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz premier kierujących Unią Czech Mirek Topolanek powiedzieli, że na niedzielnym szczycie przywódcy byli zgodni co do tego, iż nie należy zmieniać zasad wejścia do strefy euro. - Jest przekonanie, że zmiana zasad, by wejść do strefy euro, obecnie byłaby błędem - powiedział Topolanek. Niemniej przyznał, że "debata idzie w kierunku dyskusji o tym, czy kryteria nie są zbyt łatwe do spełnienia w czasie dobrej koniunktury, a zbyt trudne w czasie kryzysu".
Także szef KE przyznał, że "jest zgodność, iż należy utrzymać zasady paktu stabilizacji i wzrostu", które określają kryteria rozszerzenia strefy euro. Lecz podkreślił, że nowe kraje nie tylko mają prawo, ale też i obowiązek przyjęcia euro, do czego zobowiązały się w traktatach akcesyjnych. - Mogą liczyć na nasze poparcie. Chcemy, by były członkami eurolandu, oczywiście jeśli zgodzą się, by spełnić kryteria, które są trudne" - powiedział Barroso.
Nie dzielmy Europy
Według polskich polityków, niektóre kraje Europy Wschodniej są w lepszej gospodarczej kondycji niż te z zachodu. - Są kraje należące do strefy euro w Europie Zachodniej, które są w dużo gorszej kondycji gospodarczej niż kraje nienależące do euro w Europie Wschodniej - powiedział minister Jacek Rostowski dziennikarzom.
Zapewnił też, że na miniszczycie liderów nowych krajów UE, który odbył się w polskiej ambasadzie, panowała "duża zgodność", iż nie należy dzielić UE na wschodnią i zachodnią.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu