Nawet 700 mln zł mogą kosztować budżet skutki decyzji Trybunału w Luksemburgu. Sędziowie stwierdzili, że Polska od lat łamie prawo, wymagając badań technicznych używanych aut sprowadzanych z Unii Europejskiej. W kolejce po zwrot kosztów mogą więc stanąć właściciele 3,5 mln importowanych aut.
Do tej pory badania techniczne musiało przed rejestracją przejść każde sprowadzone auto. Nawet to, które miało jeszcze ważne badania z zagranicy. I tu leży problem. Jak argumentował Europejski Trybunał Sprawiedliwości, może to zniechęcać do kupowania zarejestrowanych w Unii samochodów.
Jak odzyskać pieniądze?
Najprawdopodobniej, jak to zwykle bywa, gdy chcemy odzyskać niesłusznie zapłacone pieniądze, trzeba się będzie trochę nachodzić. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wrocławski prawnik Rafał Kufieta sugeruje, że być może najpierw o zwrot pieniędzy trzeba będzie występować do stacji diagnostycznej, która sprawdzała nasz pojazd. Dopiero ona zgłosi nasze roszczenie do Skarbu Państwa.
Jest też inne rozwiązanie - pozew o odszkodowanie z powodu wydania aktu normatywnego sprzecznego z prawem wspólnotowym.
Jak szybko ministerstwo upora się ze zmianą wadliwego przepisu, nie wiadomo. Ministerstwo Infrastruktury zapowiada na razie, że dokładnie przeanalizuje uzasadnienie wyroku Trybunału.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24