Sytuacja eskaluje. To jest poker. Mamy przed sobą najbardziej niebezpieczny weekend w w pięciu latach kryzysu - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Grzegorz Kołodko, tłumacząc, że sytuacja Cypru, który próbuje uzyskać pomoc od zachodnich instytucji, zabierając część pieniędzy własnym obywatelom, to w dużej mierze wina Niemiec. To one jego zdaniem "wpadły" na pomysł opodatkowania lokat bankowych, choć przez lata przymykały oko na niewydolny system gospodarczy wyspy.
- Państwa, gospodarki nie bankrutują. Mogą ogłosić niewypłacalność. Cypr jest praktycznie niewypłacalny, ale będzie istniał - mówił prof. Kołodko w TVN24, tłumacząc jednak, że kwestia kryzysu tego kraju może się odbić szerokim echem w całej Unii.
Merkel kazała zabrać Cypryjczykom pieniądze
- Możemy mieć do czynienia z efektem domina. (...) To jest najpoważniejszy kryzys w UE od czasu, gdy on się rozpoczął. Nie dlatego, że jest potężny, jak w przypadku Włoch. Ale jest większy niż kryzys grecki - ocenił, tłumacząc, że obywatele Cypru "stracili zaufanie do sektora bankowego", co wcześniej w żadnym kraju się nie zdarzyło, przez co - jeżeli parlament kraju zdecyduje o odebraniu części ich pieniędzy - "na ulicę wyjadą czołgi".
Zdaniem prof. Kołodki jednorazowe opodatkowanie lokat bankowych zatwierdzone przez władze cypryjskie i trojkę w ub. tygodniu było jednym z "najpoważniejszych błędów politycznych" popełnionych przez UE w ostatnich latach.
- Nasz wspólny Big Brother, czyli Niemcy jest autorem tej propozycji. Na taki pomysł w sytuacji równie trudnej dla siebie pewnie by jednak nie "wpadli" - stwierdził ekonomista. Dodał jednak, że kanclerz Angela Merkel może zapłacić wysoką cenę za tę propozycję, bo ze swoich kroków będzie się musiała tłumaczyć nie tylko przed Bundestagiem, ale też wyborcami w czasie nadchodzącej kampanii wyborczej.
Ci - podobnie jak obecnie na Cyprze - mogą odsunąć od władzy polityka, który jest gotów do podejmowania takich kroków, zdaniem prof. Kołodki taki bowiem los spotka prezydenta Cypru i obecny rząd, który za plecami obywateli zgodził się zabrać ich oszczędności.
Mały kraj, wielki problem
Gość "Faktów po Faktach" uznał, że w tych dniach jest "zagrożona demokracja cypryjska". Według niego, "parlament z obrzydzeniem przegłosuje podatek z lokat dla bogatych, tych mających ponad 100 tys. euro" i obroni się przed wielkimi demonstracjami przeciętnych obywateli (ich lokaty o wartości poniżej 100 tys. euro też są zagrożone jednorazowym podatkiem - red.).
To, poza "zadowoleniem Brukseli", która wtedy przyzna jego gospodarce 10 mld euro kredytu, będzie jednak oznaczało dopiero "początek procesu". - Cypryjczycy będą musieli obniżyć swój poziom życia. Sytuacja tego kraju to przykład politycznej fuszerki. Przykład na to jak z małego kraju zrobić duży problem - mówił Kołodko i pytał na koniec:
- Kto tak długo i dlaczego tolerował raj podatkowy na Cyprze? Rosjanie? Nie. Unia Europejska. Kto tak długo tolerował pranie brudnych pieniędzy w kraju, który jest prawie od 10 lat w Unii Europejskiej? Amerykanie? W jakimś stopniu też, ale przede wszystkim nasza Unia Europejska. Kryzys na Cyprze w dużej części spowodowany jest przez błędne regulacje Unii Europejskiej.
Autor: adso/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24